Wokół umierających gwiazd już nie ma życia

Najnowsze odkrycia astronomów wskazują, że najprawdopodobniej żadna forma życia nie mogłaby przetrwać na egzoplanetach okrążających umierające gwiazdy.

Strefa zamieszkiwalna to obszar wokół gwiazdy centralnej danego układu, w którym może występować woda w stanie ciekłym i życie w znanej nam formie. Wraz z ochładzaniem się gwiazdy strefa ta cały czas się zawęża, co w dalszej perspektywie uniemożliwia przetrwanie jakiegokolwiek gatunku.

- Nawet jeśli planety, które znajdziemy obecnie znajdują się w strefie zamieszkiwalnej, możemy być pewni, że w końcu będą musiały przejść przez etap, który pozbawi je jakiegokolwiek życia - powiedział Rory Barnes z University of Washington.

Najnowsze wyniki badań astronomów odnoszą się głównie do planet okrążających dwa szczególne rodzaje ciał niebieskich - białe lub brązowe karły. Te pierwsze to niewielkie gwiazdy o gęstym jądrze, w których procesy nukleosyntezy zostały wstrzymane, drugie zaś to obiekty większe od planet, ale nie na tyle ciężkie, by mogły rozpocząć żywot gwiazdy.

W teorii, zarówno białe, jak i brązowe karły mogą emitować wystarczającą ilość promieniowania do wytworzenia wokół strefy zamieszkiwalnej, ale jednocześnie same się ochładzają, automatycznie zmniejszając ten obszar. W wyniku tego procesu, planeta, która dzisiaj znajduje się w strefie zamieszkiwalnej, kiedyś była w zupełnie innym miejscu. Jeżeli zatem istniała na jej powierzchni woda, dawno już wyparowała.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: egzoplaneta | życie pozaziemskie | astronomowie | Wszechświat | Kosmos | gwiazdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy