Wampirami mogli być ludzie cierpiący na porfirię

Kultura współczesna traktuje wampiry jako mityczne istoty o niezwykłych mocach, które musiały żywić się ludzką krwią, aby przetrwać. Według licznych opowieści wampiry były prawdziwe, prowadziły wyłącznie nocny tryb życia, potrafiły się regenerować i wprowadzać swoje ofiary w hipnozę. Być może jednak wampiryzm to nie wymysł folkloru tylko schorzenie. Nie gwarantuje ono oczywiście nadprzyrodzonych mocy.

Choć wampiry traktowano jako istoty wręcz nieśmiertelne, posiadały jak wiadomo kilka słabości. Była nią przede wszystkim nadwrażliwość na światło słoneczne, które było dla nich zabójcze. Liczne opisy wampirów z łatwością można znaleźć we współczesnej kinematografii oraz literaturze gdzie pojawiają się różne wersje tych istot.

Wampiryzm traktowany jest obecnie jako odmiana pasożytnictwa. Można więc powiedzieć, że komary i kleszcze to wampiry - żywią się krwią. Istnieją również zjawiska wampiryzmu psychicznego, a nawet seksualnego. Jednak nauka najbardziej zainteresowana jest wampiryzmem wśród ludzi, który polega na wysysaniu krwi. Istnieją bardzo różne mity na temat wampirów. Nauka stara się podejść do wampiryzmu z medycznego punktu widzenia.

Reklama

Protoporfiria erytropoetyczna (EPP) to choroba charakteryzująca się przede wszystkim silnym światłowstrętem. Osoby cierpiące na tę przypadłość posiadają bardzo wrażliwą skórę na światło słoneczne - zbyt długa ekspozycja wywołuje silny ból a na skórze mogą zacząć pojawiać się pęcherze. Ratunkiem dla osób z protoporfirią erytropoetyczną jest pozostawanie w domu w ciągu dnia oraz transfuzje krwi zawierającej odpowiednie ilości hemu. To pozwala tylko złagodzić niektóre objawy choroby, obecnie nieuleczalnej.

Protoporfiria erytropoetyczna to wrodzone zaburzenie produkcji hemu we krwi. Proces ten zwany syntezą porfiryn odbywa się głównie w wątrobie i szpiku kostnym. Mutacje genetyczne wpływające na ten proces mogą zakłócić zdolność organizmu do produkcji hemu, co z kolei prowadzi do gromadzenia się składników protoporfiryny. W przypadku EPP, protoporfiryny IX, jeden z rodzajów protoporfiryn, gromadzi się w krwinkach czerwonych, osoczu oraz w wątrobie.

Gdy protoporfiryny IX wystawiane są na światło słoneczne następuje produkcja substancji chemicznych, które uszkadzają sąsiednie komórki. To w konsekwencji prowadzi do obrzęków, pieczenia i zaczerwienienia się skóry. Wystarczy nawet niewielka ekspozycja na światło przechodzące przez szybę do mieszkania, aby doznać poparzeń.

Barry Paw, profesor nadzwyczajny z Harvard Medical School oraz jego zespół zdołał odkryć mutację genu CLPX, który wpływa na proces produkcji hemu. Odkrycie daje nadzieję na lepsze zrozumienie choroby i toruje drogę do przyszłych terapii genowych.

Część naukowców twierdzi, że protoporfiria erytropoetyczna mogła dotyczyć wampirów ze względu na pewną zgodność - silny światłowstręt oraz konieczność transfuzji krwi od zdrowych ludzi. Sugeruje się, że w czasach starożytnych wypijanie krwi zwierząt mogło zapewniać podobne efekty. 

Choroba EPP może mieć zatem związek z legendami o wampirach grasujących w środku nocy w poszukiwaniu ofiary, choć potwierdzenie tej teorii może okazać się trudne.

Innemedium.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy