Technologie lądowania kluczowe dla rosyjskiego przemysłu kosmicznego

W przyszłych misjach eksploracyjnych do różnych ciał niebieskich Rosja chce zademonstrować dojrzałość technologiczną swoich lądowników. Zamiarem jest uczynienie tej technologii kręgosłupem rosyjskiego programu eksploracji kosmicznej.

W przeszłości Związek Radziecki miał duże doświadczenie w przeprowadzaniu operacji lądowań bezzałogowych sond na ciałach niebieskich. Do tych misji zaliczyć można m.in. księżycowe łaziki oraz lądownik na Wenus, który przesłał jedyne - jak do tej pory - zdjęcia z powierzchni tej planety. Wyczyn ten nie został do tej pory powtórzony przez żadną inną agencję kosmiczną.

Lew Zielonyj, dyrektor Instytutu Badań Kosmicznych Rosyjskiej Akademii Nauk, podczas konferencji prasowej w Moskwie stwierdził, że technologie lądowania to jedna z nisz, w której mogą dużo zdziałać. - W większej mierze rozwój rosyjskiego programu kosmicznego został wstrzymany po upadku Związku Radzieckiego, jednak stopniowo jest on odbudowywany, chociaż na mniejszą skalę - twierdzi Zielonyj. Rosja planuje wysłać w latach 2015-2022 pięć bezzałogowych sond na Księżyc w celu pobrania próbek tamtejszego gruntu.

Reklama

Nazwa pierwszej sondy, która ma być wysłana w 2015 roku, została zmieniona (z oryginalnie brzmiącej Luna-Glob-1) na Luna-25, co ma wskazywać na ciągłość programu i nawiązanie do czasów sowieckich misji księżycowych o nazwach od Luna-1 do Luna-24.

Dodatkowo Rene Pischel, szef misji ESA w Moskwie, podczas konferencji oznajmił, że Roskosmos i Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) będą wspólnie opracowywać dwie bezzałogowe misje na Marsa (program ExoMars). Sondy te zostaną wyniesione w kosmos w 2016 i 2018 roku. Ich celem będzie badanie atmosfery planety i poszukiwanie śladów obecności wody.

Oleg Korabliow, dyrektor działu nauk planetarnych z Rosyjskiej Federalnej Agencji Kosmicznej, dopuszcza także możliwość wspólnej pracy z Europejczykami nad innymi bezzałogowymi misjami, np. na księżyc Jowisza - Ganimedesa. Misja ta miałaby się rozpocząć w 2023 roku. W tym miejscu toczą się dyskusje czy nie byłoby lepiej wysłać najpierw misję w kierunku innego księżyca - Europy, który ma pod swoją skorupą ocean. Jednak rosyjska strona nie chce się zgodzić z powodu promieniowania Jowisza, które mogłoby spowodować uszkodzenie elektroniki na pokładzie sondy.

Lew Zielonyj wyraził także pogląd, iż jednym z długoterminowych planów dla światowej branży kosmicznej powinno być wybudowanie naukowej bazy na Księżycu do 2040 roku, która będzie "przystankiem" na drodze do Marsa.

Mimo licznych deklaracji nadal występują wewnętrzne spory na temat losów przyszłych lotów kosmicznych i kierunku, w jakim Rosyjska Agencja Kosmiczna powinna podążać. Eksperci nie mogą dojść do porozumienia czy skupić się na lotach załogowych czy na misjach bezzałogowych. Należy przy tym pamiętać, że decydenci z Rosji oficjalnie informują o zamiarach zwiększenia narodowego udziału w światowym rynku kosmicznym.

Piotr Lewkowicz

Źródło informacji

Kosmonauta
Dowiedz się więcej na temat: Rosja | Kosmos | Księży | Mars
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy