Tajemnica Fobosa 2

Radziecka sonda kosmiczna Fobos 2, badająca w 1989 roku Marsa i jego największy księżyc, wykonała zdjęcie, na którym widoczny był niezwykły obiekt. Kilka chwil po przesłaniu obrazu na Ziemię, kontakt z sondą został nagle utracony i nigdy nie udało się go odzyskać. Do dziś nie wiadomo też, co przedstawiała tajemnicza fotografia.

W skład radzieckiego programu kosmicznego Fobos wchodziły dwie bezzałogowe sondy, których zadaniem miało być badanie Marsa oraz jego większego księżyca, Fobosa. Obie sondy - noszące oznaczenia Fobos 1 i Fobos 2 - zostały wystrzelone w lipcu 1988 i zabrały ze sobą lądowniki, które miały zostać osadzone na powierzchni wspomnianego satelity. Fobos 2 dysponował dodatkowo rodzajem łazika, który miał się po Fobosie przemieszczać, wykonując niewielkie skoki. Od samego początku misja borykała się z problemami. Na skutek błędu obsługi naziemnej, kontakt z Fobosem 1 utracony został już w sierpniu 1988 roku. Poważne trudności miał także Fobos 2, w którym uszkodzony został jeden z nadajników. Mimo usterki druga z sond dotarła jednak do Marsa i pod koniec stycznia 1989 roku weszła na jego orbitę.  

Reklama

Początkowo pojazd znajdował się w odległości ok. 300 km od Fobosa, lecz z czasem – za sprawą korekt wykonywanych z Ziemi – zbliżał się do marsjańskiego księżyca coraz bardziej. Przez cały czas przekazywał też do centrum kontroli zdjęcia satelity. Planowano, że 4 lub 5 kwietnia sonda zbliży się do Fobosa na odległość 50 m i zrzuci na jego powierzchnię lądownik. Nigdy do tego nie doszło. 27 marca wszelki kontakt z pojazdem został nieoczekiwanie zerwany. Chwilę wcześniej na Ziemię dotarły jednak ostatnie z wykonanych przez sondę zdjęć. Jedno z nich - jak twierdzą badacze zjawisk paranormalnych - miało przedstawiać niezwykły obiekt o bardzo regularnym, eliptycznym kształcie.

Cień czy statek kosmiczny?

Kamery zainstalowane na Fobosie 2 uchwyciły podobno tajemniczą strukturę przypominającą wrzeciono. Obiekt ten znajdować miał się albo na powierzchni Marsa, albo nad nią, pomiędzy Fobosem 2 i planetą. Rozmiary obiektu oszacowano na ok. 20 km, co stało się źródłem spekulacji, jakoby był to statek kosmiczny lub budowla wzniesiona przez istoty inteligentne. Pojawiły się nawet informacje, że to właśnie tajemnicza elipsa była odpowiedzialna za utratę łączności z sondą. Obiekt ten miał zbliżyć się do Fobosa 2 i uderzyć lub nawet strzelić w kierunku radzieckiej maszyny.

Oficjalne informacje pochodzące z kontroli misji były jednak zdecydowanie bardziej ostrożne. Za najbardziej prawdopodobną przyczynę zerwania kontaktu z sondą uznano awarię komputera pokładowego. W raportach wspominano też co prawda o niezwykłym zdjęciu, lecz przedstawiony na nim obiekt określony został mianem „cienia”. Co ciekawe, nie wyjaśniono jednak, co mogłoby być jego przyczyną. Spekulowano m.in. o odbiciu pochodzącym od samej sondy lub o przedmiocie, który znalazł się w jej pobliżu. To wystarczyło wyznawcom wersji o ingerencji istot pozaziemskich. Ich zdaniem prawda o tym, co stało się z Fobosem 2 wciąż ukrywana jest w archiwach radzieckiego programu kosmicznego.   

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy