Rozpad wulkanu spowodował tsunami o wysokości sięgającej 240 metrów

Nie od dzisiaj wiadomo, że wyspy wulkaniczne mają potencjał do generowania wielkich osuwisk, które wywołują potężne tsunami. Naukowcy odkryli właśnie ślady jednego z takich wydarzeń w przeszłości. Wywołało ono fale o wysokości niemal 240 metrów.

Odkryto, że 73 tysiące lat temu wielkie tsunami powstało po zapadnięciu się do oceanu części wulkanu Fogo w pobliżu wysp Zielonego Przylądka. Do dzisiaj jest to jeden z największych i najbardziej aktywnych wulkanów w tej części świata. Obecnie stożek wulkanu wznosi się na wysokość 2829 metrów. Jego erupcje następują mniej więcej co 20 lat, a ostatnia nastąpiła mniej więcej rok temu.

Gdyby wielkie tsunami (o wysokości nawet 240 m!), którego ślady znaleziono na pobliskiej wyspie Santiago, uderzyło w czasach dzisiejszych, z falą musiałoby się zmagać ponad ćwierć miliona jej mieszkańców. Nie trzeba chyba dodawać, że byłoby to wielką regionalną katastrofą, a kto wie, czy fale nie spowodowałyby dodatkowo spustoszenia na wybrzeżach obu Ameryk.

Reklama

Zresztą okolice archipelagu Capo Verde wcale nie są pod tym względem nietypowe. Podobne zagrożenie wulkanicznym osuwiskiem niosą za sobą Wyspy Kanaryjskie. Inne miejsca niestabilne geologicznie można znaleźć również w okolicy Alaski. Naukowcy potrafią wskazywać miejsca potencjalnie niebezpieczne, ale nie umieją nawet w przybliżeniu stwierdzić, kiedy może dojść do kolejnego osunięcia, które może wyzwolić niszczycielskie tsunami.

Zmianynaziemi.pl
Dowiedz się więcej na temat: Tsunami
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy