Prawdziwy Iron Man żyje w Chinach

Potrzeba jest matką wynalazku. Przekonał się o tym pewien Chińczyk, który stracił obie ręce w wypadku. Nie stać go było na profesjonalne protezy, więc postanowił zbudować je sobie sam.

Nie trzeba być miliarderem, by być jak Iron Man. Udowodnił to chiński farmer Sun Jifa, który 8 lat temu stracił obie ręce przy budowie amatorskiej bomby do łowienia ryb. Tragiczny wypadek pozbawił go możliwości pracy, ale nie stać było go na zaawansowane technologicznie protezy, postanowił zatem zbudować je sobie sam.

Oba ramiona chiński farmer zaprojektował osobiście, a do ich produkcji użył tego, co było łatwo dostępne dokoła. Ramiona, każde ważące ponad 1 kg, powstały z metalowego złomu, węży ogrodowych, podstarzałych narzędzi i taśmy klejącej.

Zaangażowanie i poświęcenie Jifa opłaciły się - ramiona są w pełni sprawne i przeszły kilka modyfikacji od pierwszej wersji - zaciskanie sztucznych dłoni sterowane jest ruchem łokci. Posiadają one również doczepiane haki, które mogą zostać użyte przez konstruktora do podnoszenia ciężarów.

Reklama

To niesamowite; dzięki swojemu wynalazkowi Sun Jifa wrócił do życia sprzed wypadku. Mężczyzna pracuje na farmie, samodzielnie pożywia się, myje zęby, używa telefonu, gra na harmonijce, a nawet jeździ na motocyklu.

Czym teraz zajmuje się 51-letni wynalazca? Jifa projektuje bioniczne ramię dla biednych, które ma wprowadzić do obrotu w niedalekiej przyszłości.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Iron Man | proteza | wynalazek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy