M-15 Belfegor – odrzutowy upiór

Był pierwszym na świecie odrzutowym samolotem rolniczym i miał się stać prawdziwym wybawcą radzieckich kołchozów. Okazał się totalną porażką i do dziś uznawany jest przez niektórych za jeden z najbrzydszych samolotów w dziejach lotnictwa.

Historia tej niezwykłej maszyny latającej zaczęła się w latach 60. ubiegłego wieku w Związku Radzieckim. Komunistyczne imperium wciąż zmagało się z problemem braku żywności i aby uzdrowić wiecznie niewydolne rolnictwo, postanowiono zastosować radykalne środki. W umysłach sowieckiego kierownictwa narodziła się w związku z tym śmiała wizja: bezkresne kołchozowe pola Azji Środkowej i Syberii miały zostać obsiane aż po horyzont i rodzić więcej, a nad falującymi łanami zbóż krążyć miały stada odrzutowców, opryskujących zasiewy chemicznymi nawozami.

Reklama

Do pełni szczęścia brakowało tylko odpowiedniego samolotu, ale rozwiązanie tego problemu powierzono inżynierom z bratniej Polski, która w RWPG odpowiadała m.in. za produkcję maszyn dla rolnictwa. Nie mogło się nie udać.

Narodziny upiora

Ambitne zadanie zlecono zakładom lotniczym w Mielcu. Nowa nadzieja sowieckiego rolnictwa miała zastąpić stosowaną wcześniej maszynę An-2 i spełnić kilka warunków. Najważniejszy był napęd (oczywiście odrzutowy), a także rodzaj wykorzystywanego paliwa – samolot miał używać takiej samej mieszanki jak maszyny Aerofłotu. Oczekiwano również zastosowania nowocześniejszego wyposażenia rolniczego oraz zwiększenia udźwigu nawozów.

Odpowiednia umowa została zawarta w roku 1971 i do Mielca przybył 70-osobowy zespół radzieckich specjalistów pod kierownictwem Riamira Izmaiłowa, wielkiego zwolennika budowy rolniczych odrzutowców. Idea ta była co prawda krytykowana nawet w samym ZSRR, ale Izmaiłow wiedział lepiej. No i miał odpowiednie wpływy w państwowym kierownictwie.

Prace nad maszyną postępowały wyjątkowo sprawnie i  - po przetestowaniu kilku konstrukcji próbnych - w styczniu 1974 roku oblatano finalną wersję prototypu. Tak narodził się M-15 - samolot, łagodnie mówiąc, nietypowy.

Był to odrzutowy dwupłatowiec z silnikiem umieszczonym u góry kadłuba, nad kabiną załogi. Między płatami skrzydeł zainstalowano zbiorniki na nawozy, a pod skrzydłami dolnymi mechanizm do spryskiwania pól lub rozpylania chemikaliów sypkich. Zasobniki nawozów miały łączną pojemność do 2900 kg, a mechanizm opryskujący mógł się pochwalić wydajnością do 25 l/s i zraszać pas upraw o szerokości 40 m. Samolot osiągał maksymalną prędkość 200 km/h, a jego załogę stanowił pilot oraz (opcjonalnie) dwóch techników.

W 1975 roku M-15 został tymczasowo dopuszczony do lotów w ZSRR. Seryjna produkcja maszyny rozpoczęła się rok później, choć testy trwały i samolot uzyskał ostateczne certyfikaty dopiero w roku 1978. Poślizg nie przeszkodził jednak konstruktorom M-15 w pochwaleniu się swoim dziełem na Międzynarodowym Salonie Lotniczym w Paryżu.

To właśnie wtedy do rolniczego odrzutowca przylgnęła nieoficjalna nazwa Belfegor. Wymyślił ją słynny pilot doświadczalny Andrzej Abłamowicz, któremu „oryginalna” sylwetka samolotu skojarzyła się (nie wiedzieć czemu) z postacią upiora Luwru z powieści Artura Bernede.  

Totalna porażka

Początkowo Rosjanie chcieli zamówić aż 3 tysiące samolotów M-15, ale już pierwsze próby wykazały, że zbudowana w Mielcu maszyna daleka jest od ideału. Największy problem stanowiło gigantyczne zużycie paliwa, będące ponad 3-krotnie wyższe niż w używanych wcześniej samolotach An-2. Wszystkiemu winien był oczywiście silnik odrzutowy, który zupełnie nie sprawdził się w powolnej maszynie przeznaczonej do opryskiwania pól.

Sytuację dodatkowo pogarszała sylwetka Belfegora – dwa płaty oraz zamontowane między nimi zbiorniki znacznie zwiększały opór powietrza i ograniczały zwrotność samolotu. M-15 palił przez to jeszcze więcej i z trudem omijał przeszkody, z jakimi na niewielkich wysokościach musi sobie radzić maszyna tego typu.

Ostatecznie koszty eksploatacji M-15 okazały się tak duże, że nie dało się ich zaakceptować nawet w krainie KrAZ-ów i ZiŁ-ów. Rosjanie zrezygnowali z zakupu Belfegorów i produkcję samolotu przerwano w roku 1981. Do tego czasu powstało łącznie tylko 175 maszyn, wliczając w to także egzemplarze testowe. Kariera rolniczego upiora skończyła się z szybkością odrzutowca.

AN

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy