Latawce zbadają stan chińskiego powietrza

Mieszkańcy Pekinu samodzielnie mogą monitorować stan powietrza dzięki... latawcom.

Smog jest poważnym problemem 20-milionowej chińskiej metropolii, a władze niewiele robią, by przeciwdziałać jego skutkom ubocznym. Dwoje pomysłowych studentów wpadło na pomysł, jak temu zaradzić.

Jak powszechnie wiadomo, jedną z tradycyjnych rozrywek Chińczyków jest puszczanie latawców. Z tego powodu Xiaowei Wang i Deren Guler opracowali FLOAT Beijing, czyli projekt zakładający wykorzystanie latawców do monitorowania stanu powietrza.

Podczas serii warsztatów twórcy projektu przedstawili krok po kroku, jak do latawców można doczepić proste czujniki wykrywające tlenek węgla, ozon i pył. Zebrane przez sensory dane są modyfikowane i przesyłane do lampek zawieszonych przy linkach utrzymujących latawce. Gdy poziom zanieczyszczenia powietrza jest niebezpieczny dla zdrowia człowieka, zapala się czerwona lampka. Gdy poziom skażenia jest akceptowalny, świeci się lampka zielona.

Zainteresowanie projektem FLOAT Beijing przerosło najśmielsze oczekiwania twórców. Wang i Guler już pracują nad ulepszeniem swojego systemu monitorowania stanu skażenia powietrza. Do tej pory stworzyli prototyp z GPS-em i kartą pamięci, dzięki którym użytkownicy mogą upubliczniać zebrane dane na internetowej mapie Pekinu.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: latawiec | zanieczyszczenie powietrza | Pekin | smog
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama