Ja, robot-zabójca

Kino na każdym kroku karmi nas przyszłością pełną żądnych ludzkiej krwi robotów-zabójców, które nie są zdolne do okazywania uczuć. Czy w świecie, w którym coraz więcej zależy od maszyn, mamy się czego obawiać?

4 lipca 1981 r. 37-letni Japończyk Kenji Urada przechodził przez ogrodzenie plantacji Kawasaki Heavy Industries, by przeprowadzić konserwację robota. Nagle potężna, zimna ręka maszyny uruchomiła się i wepchnęła inżyniera do szlifierki. Urada stał się tym samym pierwszą osobą, która zginęła z rąk robota.

Trzy Prawa Robotyki

W świecie rządzonym przez Trzy Prawa Robotyki, stworzone w 1942 r. przez pisarza science fiction Isaaca Asimova, taki wypadek nigdy by się nie wydarzył. Klarowne reguły, normujące kwestie relacji między robotami a ludźmi, po raz pierwszy pojawiły się w opowiadaniu "Zabawa w berka". Ich treść wyglądała następująco:

Reklama

1. Robot nie może skrzywdzić człowieka ani przez zaniechanie działania dopuścić, aby człowiek doznał krzywdy.

2. Robot musi być posłuszny rozkazom człowieka, chyba że stoją one w sprzeczności z Pierwszym Prawem.

3. Robot musi chronić sam siebie, jeśli tylko nie stoi to w sprzeczności z Pierwszym lub Drugim Prawem.

Mimo ogromnego postępu technologicznego, stworzone przez Asimova prawa siedem dekad później nadal działają jedynie w królestwie fikcji literackiej. A począwszy od 1981 r. ludzie byli regularnie przygniatani, uderzani, spawani, a nawet polewani stopionym aluminium przez roboty. Zapraszając zaawansowane technologicznie maszyny do naszych domów, ryzykujemy jeszcze więcej.

Roboty do domowej roboty

W świecie AD 2012 roboty znaleźć możemy dosłownie na każdym kroku. Zaawansowane technologicznie maszyny są obecne na pokładach samolotów, którymi podróżujemy, pomagają w skomplikowanych operacjach chirurgicznych, a nawet kierują za nami samochodami. Społeczeństwo tak naprawdę nie zdaje sobie sprawy, jak wielkie niebezpieczeństwo mu grozi. Nie ze strony sztucznej inteligencji, która ewoluując pewnego dnia zbuntuje się i wypleni ludzkość, a raczej ze strony robotów, które sami stworzymy.

By zapobiec falom globalnej paniki, inżynierowie zajmujący się automatyką opracowują mechanizmy uniemożliwiające maszynom krzywdzenie ludzi. Nie jest to łatwe, bo wrzucanie różnego rodzaju blokad do rozwijających się sztucznych jaźni, diametralnie ogranicza ich możliwości.

- Czy roboty, które są wystarczająco silne, by móc przygnieść człowieka, powinny być wprowadzane do naszych domów? Czy błędem systemu jest uzasadniona obrona przed autonomicznym samolotem bojowym, który narusza Konwencję Genewską i ostrzeliwuje cywili? Te pytania w najbliższych latach będą nabierać głębszego znaczenia - powiedział Henrik Christensen, przewodniczący Europejskiej Sieci Robotyki w szwedzkim Królewskim Instytucie Technologii w Sztokholmie.

Robotyka stopniowo staje się samodzielną dyscypliną naukową, a co ważniejsze - branżą gospodarczą. Według regularnych raportów Komisji Ekonomicznej Narodów Zjednoczonych dla Europy (UNECE) i Międzynarodowej Federacji Robotyki (IFR), ilość wykorzystywanych robotów stale rośnie. Pod koniec 2003 r. przemysł światowy wspomagało ok. 600 000 robotów, w 2007 r. było ich już blisko 4 mln, a cztery lata później liczba ta podskoczyła do kosmicznych 15 mln. To nie powinno nikogo dziwić, szczególnie w krajach azjatyckich, w których humanoidalne maszyny można znaleźć na każdym kroku. Japońskie koncerny prześcigają się w budowie maszyn do opieki nad osobami starszymi i dziećmi, a Korea Południowa chce, by roboty były obecne w domach wszystkich mieszkańców do końca 2020 r. Przerażające jest to, co może wydarzyć się za 30 lat, o ile nie zdecydujemy się na zastosowanie odpowiednich środków prewencyjnych.

Niestety, wciąż jeszcze nie opracowano idealnego zabezpieczenia przed nieautoryzowanymi zachowaniami robotów. Ba, ich nie ma w ogóle. Oczywista wydaje się potrzeba stworzenia mechanizmu blokującego jakąkolwiek formę kontaktu maszyny z człowiekiem. Patrząc na współczesne roboty sprzątające pokroju Roomby czy NaviBota łatwo wywnioskować, że jest to praktycznie niemożliwe. Jak skłonić robota do poruszania się po pomieszczeniu bez aktywnego algorytmu nakazującego mu uważanie na otoczenie?

- W najbliższej przyszłości regulowanie zachowania robotów będzie coraz trudniejsze, zwłaszcza gdy będą one posiadały sprawniejsze mechanizmy uczenia się niż obecnie. Niemożliwe będzie pełne przewidzenie ich następnego kroku, jeżeli nie będą przemieszczać się po zaplanowanych przez nas drogach - skomentował Gianmarco Veruggio, robotyk w Instytucie Inteligentnych Systemów Automatyzacji w Genui we Włoszech.

Coś się psuje w robocie

Najtrudniejsze do opanowania mogą okazać się nieprzewidywalne awarie autonomicznych maszyn. Co jeżeli silniki robota nagle przestaną pracować podczas skomplikowanej operacji kardiochirurgicznej albo w trakcie jazdy samochodem? Dodawanie do maszyn kolejnych systemów zapasowych i tak nie zapewni nam stuprocentowego bezpieczeństwa. Niezależnie od tego, jak bardzo będziemy ostrożni, nie wyprzedzimy nieprzewidywalnej natury ludzkich zachowań, z którymi obcować będą roboty.

Jak wyglądają Trzy Prawa Robotyki Asimova we współczesnym świecie i czy w ogóle jest dla nich miejsce?

- Prawa zawierają tylko zdroworozsądkowe zasady, które są już stosowane przy tworzeniu nowoczesnych maszyn, zarówno domowych, jak i przemysłowych. Każdy ekspres do kawy, komputer czy wentylator jest projektowany tak, by zminimalizować uszczerbek na zdrowiu człowieka. Ludzie są zdolni do naprawdę niecodziennych zachowań, by osiągnąć pożądany cel. W przypadku robotów istniejące normy muszą być jeszcze bardziej surowe - powiedział Hirochika Inoue, robotyk na Uniwersytecie w Tokio.

Najbardziej kontrowersyjnym zastosowaniem robotów może być ich użycie jako erotycznych zabawek. Skoro wiele ludzi regularnie uprawia seks z dmuchanymi lalkami, to urozmaicenie pod postacią ruszającego się robota może okazać się dla nich pokusą nie do odparcia. Mało prawdopodobne jest, by stosunki płciowe z robotami kiedykolwiek całkowicie wyparły te odbywane z drugim człowiekiem, ale dewiantów na pewno nie zabraknie. Poza tym, upowszechnienie zaawansowanych technologicznie seks-robotów grozi, że pewnego dnia przyjdzie komuś do głowy, by sprzedawać mające płeć humanoidalne maszyny przypominające dzieci. To naprawdę wyjątkowo niebezpieczne terytorium.

Robot też człowiek

Sformułowane przez Asimova Trzy Prawa Robotyki pokazują, jak niewiele różni nas od tworzonych maszyn. Przecież każde z nich, łącznie z dodatkowo stworzonym tzw. prawem zerowym (Robot nie może skrzywdzić ludzkości lub poprzez zaniechanie działania doprowadzić do uszczerbku ludzkości) da się odnieść do świata ludzi. Arkin Ron, robotyk z Instytutu Technologii w Atlancie pyta: "Jeżeli kopniesz psa-robota, co powstrzyma cię przez kopnięciem prawdziwego?" Najtęższe umysły naszych czasów mogą dwoić się i troić nad implementacją zaawansowanych mechanizmów do konstruowanych robotów, ale i tak nie wyeliminują z nich ludzkiego pierwiastka nieprzewidywalności. Entropia zawsze zwycięży.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama