Harrison Ford krytykuje Trumpa, który "nie wierzy w naukę"

Słynny amerykański aktor Harrison Ford wyraził swoją obawę, że ludzie u władzy "nie wierzą w naukę".

Kilka dni temu Harrison Ford otrzymał nagrodę podczas gali 30-lecia Conservation International (CI), organizacji non-profit zajmującej się świadomością ekologiczną. Ford, który jest wiceprezesem CI, od dawna jest zwolennikiem ochrony środowiska i ekologii.

Po przyjęciu nagrody, Ford postanowił skierować swój gniew na administrację prezydenta Donalda Trumpa, nie wspominając jednak o nim bezpośrednio.

- Stoimy w obliczu bezprecedensowej chwili w tym kraju. Dzisiejszym największym zagrożeniem nie są zmiany klimatyczne ani zanieczyszczenia, powodzie czy pożary. To dlatego, że u władzy mamy ludzi, którzy nie wierzą w naukę - powiedział Ford.

Trudno nie zgodzić się z jego brutalną oceną. Administracja Donalda Trumpa nie robi wszystkiego, co w jej mocy, by obniżyć emisję zanieczyszczeń i gazów cieplarnianych, a atakuje naukowców oraz fundamenty samej nauki. Ford przekonuje, że musi się to zmienić, aby ocalić Amerykę.

- Jestem tu dzisiaj z konkretnego powodu: dbam o naturę. Nie chodzi o mnie, ale o świat, w którym żyjemy. Jeżeli nie powstrzymamy niszczenia przyrody, nic nie będzie miało znaczenia. Praca nie będzie miała znaczenia, gospodarka nie będzie miała znaczenia, podobnie jak nasza wolność i etyka. Jeżeli nie zrobimy wszystkiego, by uratować świat naturalny, nic innego nie będzie miało znaczenia - podsumował Ford.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Donald Trump | nauka | ekologia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy