Eksperci apelują o zaprzestanie budowy elektrowni w Himalajach

​Czy warto budować elektrownie wodne w Himalajach? 60 indyjskich naukowców i ekologów zwróciło się z prośbą do premiera Indii o powstrzymanie "wszelkich dalszych projektów hydroelektrycznych w Himalajach".

Według Międzynarodowego Stowarzyszenia Energetyki Wodnej (IHA) około 60 proc. całej energii elektrycznej pochodzącej ze źródeł odnawialnych jest wytwarzane przez elektrownie wodne. Sektor ten wytwarza ok. 16 proc. całkowitej produkcji energii elektrycznej - tyle samo, co energia jądrowa. 

W dziesiątce największych elektrowni świata przeważają elektrownie wodne. Dla przykładu: Tama Trzech Przełomów na rzece Jangcy w Chinach ma moc 22,5 GW, jest wysoka na 181 metrów i długa na 2,5 km. Rocznie produkuje 87 TWh energii elektrycznej, co odpowiada mniej więcej połowie zużycia na terenie Polski w tym czasie. Budowa Zapory Trzech Przełomów była tak dużym przedsięwzięciem, że w jej efekcie doszło do wielu zmian, zarówno społecznych, jak i klimatycznych.

Mimo iż elektrownie wodne są coraz skuteczniejsze, to trzeba ich budować jeszcze więcej, jeżeli chcemy łagodzić zmiany klimatyczne. Tego typu projekty pojawiają się coraz częściej wzdłuż całego łańcucha Himalajów, dotykających terenu Bhutanu, Chin, Inni, Nepalu i Pakistanu. Eksperci wskazują, że Himalaje mają ogromne zasoby wodne, które mogą wytworzyć wystarczającą ilość energii wodnej dla całej Azji Południowej.

Problemem jest jednak fakt, że obszar ten jest zagrożony trzęsieniami ziemi i innymi katastrofami ekologicznymi. Dlatego właśnie grupa 60 indyjskich naukowców i ekologów napisała list otwarty do premiera Narendry Modiego, prosząc go o wstrzymanie "wszelkich dalszych projektów hydroelektrycznych w Himalajach i na Gangesie". Przekonują, że globalny wzrost temperatur i opadów może zwiększać ryzyko występowania powodzi glacjalnych i osunięć ziemi nad jeziorami morenowymi. 

Według indyjskiego geologa Chittenipattu Puthenveettila Rajendrana, jednego z głównych sygnatariuszy listu, region Himalajów jest zbyt niestabilny, aby obsługiwać projekty hydroenergetyczne, a globalne ocieplenie tylko pogarsza obserwowane efekty.

Reklama

- Wieczna zmarzlina trzyma skały razem i pomaga stabilizować strome zbocza, ale ocieplenie w ciągu ostatnich kilku dekad mogło wpłynąć na jej rolę jako stabilizatora zboczy - powiedział Chittenipattu Puthenveettil Rajendran.

Inżynierowie mogą rozwijać mniejsze projekty hydroenergetyczne, ale takie w stylu Tamy Trzech Przełomów powinny zostać natychmiastowo wstrzymane. To pozwoli na uniknięcie katastrof, które mogą nastąpić w wyniku np. dużego trzęsienia ziemi w Himalajach.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy