Czy Rosja i Chiny rozwijają własną broń klimatyczną?

Chińscy naukowcy poinformowali, że wraz z Rosjanami wspólnie pracują nad projektem jonizacji atmosfery ziemskiej do celów badań naukowych. Podobne eksperymenty od dawna przeprowadzają na Alasce Amerykanie w kompleksie antenowym znanym jako HAARP. Czy ma to jakiś związek z planami budowy broni klimatycznej?

Oba azjatyckie kraje podają, że przeprowadzono eksperymenty z podgrzewaniem górnej części atmosfery ziemskiej na wysokości 500 kilometrów. Mimo, że oficjalnie to badania naukowe, to wiadomo, że projekt może być również wykorzystywany do celów wojskowych. Chodzi o możliwość spychania z kursu rakiet balistycznych, które zmieniałyby swą trajektorię wypchnięte przez fragmenty atmosfery podgrzane za pomocą anten nadawczych. 

Doświadczenia przeprowadzono przy użyciu rosyjskiego kompleksu radiowego Sura, przeznaczonego do badania jonosfery. Obiekt przypominający osławiony HAARP  znajduje się w pobliżu miasta Wasilsursk, 150 kilometrów od Niżnego Nowogrodu. Testy przeprowadzono 7 czerwca w atmosferze w europejskiej części Rosji.

Reklama

Zaburzenia jonosfery tam wywołane badał potem chiński pojazd kosmiczny Zhangheng-1 (CSES 1), przeznaczony do monitorowania pól elektromagnetycznych w atmosferze. Według chińskich uczonych, nawet słaba wiązka fal radiowych może powodować zauważalne zaburzenia w jonosferze. Podobne zjawisko można zaobserwować przed trzęsienia ziemi, co sprawia, że Zhangheng-1 nadaje się do przewidywania katastrof naturalnych. 

W sieci jest wiele doniesień, że HAARP nie jest tylko tym, czym wydaje się oficjalnie, czyli ośrodkiem badawczym jonosfery. Możliwości jakie daje pozwalają bowiem podobno na manipulowanie pogodą, a nawet na wywoływanie trzęsień ziemi. Oczywiście doniesienia takie klasyfikowane są jako teorie spiskowe, ale faktem jest, że badaniami nad jonosferą z jakiegoś powodu bardzo zainteresowały inne mocarstwa.

Obecnie Chiny budują na Morzu Południowochińskim wielką stację z antenami do manipulacji tą warstwą atmosfery. Będzie to pierwszy chiński odpowiednik rosyjskiej stacji Sura i amerykańskiego HAARP, który będzie mógł służyć do jonizacji atmosfery. 

Chińscy naukowcy oficjalnie stwierdzili , że nie widzą możliwości wykorzystania wyników eksperymentu do celów wojskowych, ale potem i tak przyznali, że przynajmniej teoretycznie, powstałe na skutek działania takich systemów zaburzenia w jonosferze mogą zakłócić łączność satelitarną potencjalnemu wrogowi. Badania w zakresie militarnego wykorzystania technologii manipulacji jonosferą zapewne będą dalej prowadzone osobno w USA, Rosji i w Chinach.

Zmianynaziemi.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy