Boeing nie zwalnia z produkcją samolotów 787 Dreamliner

Boeing jest przekonany o słusznym wyborze baterii do swojej flagowej maszyny – 787 Dreamliner i nie zamierza spowalniać jej produkcji – czytamy w serwisie Aviation Week.

- Do tej pory nie wydarzyło się nic, co mogłoby nam powiedzieć, że wybór technologii akumulatorów do naszego samolotu był zły. Czujemy się dobrze w tym temacie i uważamy, że stosowanie baterie są odpowiednie - komentuje sytuację James McNerney, prezes koncernu lotniczo-zbrojeniowego Boeing.

Badania mające na celu wyjaśnienie usterek związanych z bateriami wciąż trwają. - Mamy tutaj pewne postępy, ale nadal nie znamy bezpośredniej przyczyny. Ale powrót samolotów do służby jest naszym priorytetem - dodaje McNerney.

Boeing nie chce spekulować, ale na wszelki wypadek wymienił baterie we wszystkich egzemplarzach 787. - Ogniwa są wymiennym elementem samolotów, niezależnie od zastosowanej technologii. Codziennie wymieniamy kilka baterii z różnych typów maszyn, a w skali roku daje to około 2 tys. takich operacji - tłumaczy przedstawiciel koncernu.

Reklama

McNerney nie zdradził żadnych szczegółów na temat sposobu, w jaki FAA (Federalna Agencja Lotnictwa) przywróci do służby uziemione samoloty. Podobnie było z wpływem, jaki na rentowność przedsiębiorstwa mają problemy Dreamlinera. - Nie mogę tego przewiedzieć i nawet nie zamierzam próbować - dodaje McNerney.

Sprawa tajemniczych usterek wciąż pozostaje nierozwiązania, ale jednego możemy być pewni - Boeing będzie kontynuował produkcję 787 w liczbie 10 sztuk miesięcznie i tak do końca bieżącego roku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Dreamliner | samolot | baterie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy