Alan Eustace - w imię nauki pobił rekord Feliksa Baumgartnera

W imię nauki i realizacji własnych marzeń 57-letni Alan Eustace - wicedyrektor firmy Google - pobił rekord Austriaka Felixa Baumgartnera skacząc ze spadochronem z wysokości 41 km. Jak to możliwe, że o tym nie wiedzieliśmy, a sam Eustace, bez wielkiego zaplecza i medialnej otoczki, które towarzyszyły skokowi Baumgartnera, był od niego lepszy?

2 lata temu Felix Baumgartner dokonał historycznego wyczynu skacząc ze spadochronem z wysokości 39 045 metrów. W trakcie swobodnego spadku trwającego dokładnie 4 minuty i 19 sekund osiągnął prędkość 1342,8 km/h. Śmiałek udowodnił wówczas, że granice ludzkich możliwości leżą znacznie dalej, niż się nam wydaje, a nowoczesna technologia umożliwia dokonywanie rzeczy niezwykłych. Wszystko dobyło się jednak za pieniądze firmy Red Bull (w ramach projektu Red Bull Stratos), która chętnie angażuje się we wszelkiej maści sporty ekstremalne. Nic dziwnego, że byliśmy zasypywani informacjami o skoku, a transmisję śledziło setki tysięcy internautów.

Reklama

Przedsięwzięcie z udziałem Eustace’a, choć bardzo podobne, miało zupełnie odmienny wydźwięk. O wszystkim dowiedzieliśmy się po fakcie, a wydarzeniu nie towarzyszyła żadna kampania marketingowa ani logo znanego producenta. Śmiałek chciał w ten sposób spełnić swoje marzenie oraz przyczynić się do poszerzenia wiedzy o stratosferze.

Alan Eustace jest skoczkiem spadochronowym i pilotem, więc o jakiejkolwiek przypadkowości nie mogło być mowy. Jest również znanym w branży IT inżynierem, który ma na swoim koncie przygody z takimi gigantami jak Compaq czy HP. W 2002 roku dołączył do raczkującego Google, w którym pełni obecnie funkcję wicedyrektora działu zajmującego się badaniami naukowymi. Nie każdy bowiem wie, że Google - znany przede wszystkim z wyszukiwarki, poczty Gmail i systemu Android - jest zaangażowany w niezwykle ambitne przedsięwzięcia naukowe, często ocierające się o science fiction.

Tym razem nie chodziło Google. Eustace, chcąc odciąć się od wszelkich aspektów marketingowych tego przedsięwzięcia, sfinansował je z własnej kieszeni. Realizacja i powodzenie nie byłyby jednak możliwe bez zaangażowania kilku firm z branży nowych technologii.

Jednym z najważniejszych elementów całego przedsięwzięcia był system podtrzymywania życia opracowany przez Paragon Space Development Corporation. Bez niego ponad dwugodzinna podróż na wysokość 41 km i z powrotem nie byłaby możliwa. Z kolei United Parachute Technologies - znany producent wyposażenia dla skoczków spadochronowych - przygotowało balon stratosferyczny oraz cały system, które wyniosły śmiałka wysoko ponad powierzchnię Ziemi. Firma zajęła się również długim, blisko trzyletnim treningiem Amerykanina. Jego supernowoczesny skafander opracowywany był w tajemnicy przez ILC Dover.

Różnice w technologiach wykorzystanych przez Baumgartnera i Eustace’a są poza naszym zasięgiem, jednak jedna z najważniejszych jest zdumiewająca i widoczna natychmiast. Austriak został wyniesiony na wysokość 39 km na pokładzie kapsuły. Z kolei Amerykanin polegał wyłącznie na swoim skafandrze, ponieważ był przytwierdzony bezpośrednio do uprzęży i balonu. Nie miał żadnej dodatkowej ochrony. Lot trwał 2,5 godziny, a wznoszenie odbywało się z prędkością około 300 metrów na minutę.

Na wysokości 41 km śmiałek miał pół godziny na podziwianie wspaniałych stratosferycznych widoków, po czym nastąpiła eksplozja niewielkich ładunków, a mocowania uprzęży zostały zerwane. Rozpoczął się swobodny spadek, w trakcie którego przez 90 sekund Eustace poruszał się z prędkością dźwięku (dokładnie 1322 km/h), ocierając się o granice utraty przytomności. Niesamowite, że grom dźwiękowy towarzyszący przekraczaniu przez niego prędkości dźwięku słyszany był przez ludzi  znajdujących się na ziemi. Po ustabilizowaniu lotu zaczął wchodzić w nieco gęstszą atmosferę i wytracać prędkość. Spadochron uwolnił na wysokości 5486 metrów i wylądował bezpiecznie w Roswell w stanie Nowy Meksyk. Powrót na Ziemię trwał 15 minut, przy czym 5 min w swobodnym spadku. Skok Baumgartnera był nieco krótszy - 8 minut i 3 sekundy z czego 4 minuty i 19 sekund bez otwartego spadochronu.

- To było niesamowite i piękne. Możesz tam zobaczyć ciemność przestrzeni kosmicznej i warstwy atmosfery. Nigdy wcześniej tego nie widziałem - powiedział po lądowaniu Eustace.

Skok Eustace’a był częścią projektu o nazwie Paragon StratEx. Jego celem jest zgłębienie wiedzy o stratosferze i wykorzystanie jej do opracowywania nowych technologii dla lotów załogowych i bezzałogowych na wysokościach powyżej 30 km.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy