Aerozol do nosa, który odpędzi myśli samobójcze

Armia USA przygotowuje aerozol do nosa, który poprawi humor niedoszłym samobójcom.

Rok 2012 jest dla amerykańskiej armii rokiem przełomowym. Po raz pierwszy liczba samobójstw w wojsku przekroczyła liczbę żołnierzy zabitych podczas działań. Szacuje się, że w US Army każdego dnia odbiera sobie życie jeden żołnierz w czynnej służbie.

Armia postanowiła więc coś z tym zrobić. Dlatego wojsko postanowiło przyznać grant badawczy University of Indiana w wysokości 3 milionów dolarów na opracowanie aerozolu do nosa, który odpędziłby myśli samobójcze od żołnierzy. Antydepresanty nie są niczym nowym a działanie środka aktywnego o nazwie Tyreoliberyna (TRH) znane jest już od lat siedemdziesiątych. Więc dlaczego akurat aerozol wstrzykiwany do nosa?

Do tej pory lekarze byli w stanie jedynie podać pacjentowi TRH w formie zastrzyku do rdzenia kręgowego. Środek podawany w tabletkach czy w zastrzykach dożylnych nigdy nie docierał do mózgu. A ponieważ trudno namówić człowieka w depresji (zwłaszcza jeśli ma przy sobie broń) na zastrzyk w rdzeń kręgowy, naukowcy postanowili opracować nową metodę dostarczania TRH do mózgu.

Reklama

Ze wszystkich przeanalizowanych przez nich dróg nos dawał największe szanse powodzenia. Jeśli aerozol zadziała, będzie to najwygodniejsza metoda na szybkie dostarczenie antydepresantów do mózgu. Jeśli nie można zapobiec myślom samobójczym, wygodny sposób na pozbycie się ich, wydaje się rozsądnym rozwiązaniem.

Źródło informacji

gizmodo.pl
Dowiedz się więcej na temat: aerozole | samobójstwo | armia | żołnierze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy