Czy Wielki Mur Chiński widać z kosmosu? Astronauci odpowiadają

Jeżeli zapytasz przypadkową osobę, jaką budowlę można zobaczyć z kosmosu to prawie na pewno usłyszysz - Chiński Mur. Takie przekonanie istnieje w zbiorowej świadomości od dawna - w zasadzie jest starsze niż historia eksploracji kosmosu. Czy teoria ukuta przed wystrzeleniem pierwszej rakiety okazała się prawdziwa? Co można zobaczyć gołym okiem z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, albo z powierzchni Księżyca?

Ile kilometrów ma Wielki Mur Chiński?

Wielki Mur Chiński to jedna z najsłynniejszych budowli na całym świecie. Na wyobraźnię działa zarówno historia konstrukcji, jak i jej wymiary. Pierwsze fragmenty powstały prawie 3000 lat temu i miały chronić północnych granic ówczesnego królestwa Chu, najstarsze źródła tekstowe pochodzą z 656 r. p.n.e. Współczesny kształt budowla uzyskała dopiero w XV wieku, za panowania dynastii Ming. 

Według Encyklopedii Britannica długość ostatecznej wersji Wielkiego Muru Chińskiego to 8850 km, a licząc wszystkie fragmenty, które powstawały na przestrzeni dwóch tysiącleci - prawie 22 000 km! Większość z nich nie dotrwała jednak do naszych czasów, a ślady po obecności muru odkrywane są dopiero w wyniku prac archeologicznych. Nawet "najnowsze", 500-letnie odcinki są dziś w złym stanie, wiele uległo lub jest na skraju zawalenia. Dla turystów dostępne są tylko wybrane fragmenty, które stanowią ułamek całej długości muru.

Reklama

Średnia wysokość Wielkiego Muru Chińskiego to niecałe 8 metrów, chociaż w niektórych miejscach sięga prawie dwa razy wyżej (do 14 m). Szerokość muru zmniejsza się wraz z wysokością, ściany są lekko nachylone w swoją stronę. U podstawy jest to zwykle 7-10 metrów, na szczycie około metra mniej.

Czy Wielki Mur Chiński widać z kosmosu?

Na początek musimy ustalić, co rozumiemy przez słowa "widać z kosmosu". Przy odpowiednim sprzęcie z kosmosu mogę zobaczyć swój samochód zaparkowany pod domem - wystarczy, że wejdę na Google Maps i wpiszę właściwy adres. Z kosmosu swoje pozycje obserwują też strony konfliktu, który od prawie 600 dni trwa na Ukrainie. Na tym polega fotografia satelitarna. Na potrzeby rozważań o widoczności Wielkiego Muru Chińskiego załóżmy, że chodzi o ludzki wzrok bez wykorzystania żadnych przyrządów optycznych.

W tym momencie kluczowa staje się odległość. Umowna granica kosmosu to tzw. linia Kármána - dokładnie 100 km nad poziomem morza. To oczywiste, że człowiek wyniesiony na taką wysokość będzie widział szczegóły na powierzchni planety znacznie lepiej, niż widzieli je amerykańscy astronauci, którzy wylądowali na Księżycu. 

Przebywając na powierzchni, mogli zasłonić całą Ziemię wyciągniętym kciukiem i byli w stanie rozpoznawać co najwyżej poszczególne kontynenty i największe formacje geologiczne - pasma górskie czy duże zbiorniki wodne. Na potrzeby naszej odpowiedzi uznajmy, że chodzi o astronautów przebywających na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS), która orbituje od 413 do 422 km nad powierzchnią planety.

Odpowiedzmy więc na pytanie, czy astronauta na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej może zobaczyć Wielki Mur Chiński gołym okiem?

Krótka odpowiedź brzmi - nie. Potwierdzają to słowa pierwszego Chińczyka w kosmosie, Yang Liwei, który miał okazję obserwować powierzchnię Ziemi podczas misji Shenzhou 5 z 2003 roku. Jego statek orbitował na wysokości ok. 330 km, a więc ponad 70 km niżej niż ISS. 

Astronauci, którzy przebywali na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej potwierdzają słowa Yang Liwei. Chociaż przez okna modułu obserwacyjnego Cupola można dostrzec wiele obiektów zbudowanych ludzką ręką (chociażby światła miast na terenach, gdzie akurat panuje noc), to zobaczenie z kosmosu Wielkiego Muru Chińskiego jest praktycznie niemożliwe. 

Czytaj także: Zniszczyli Wielki Mur koparką. Chcieli zrobić sobie skrót

Przy wyjątkowo sprzyjających warunkach atmosferycznych i świetnej znajomości obserwowanego terenu teoretycznie można by dostrzec jego niewielkie fragmenty, aczkolwiek i tak raczej tylko z pomocą nawet prostych narzędzi. Relatywnie niewielka szerokość konstrukcji, a przede wszystkim użyte do budowy materiały, które zlewają się z otoczeniem, sprawiają, że bez użycia przynajmniej dobrej lornetki trudno będzie z całą pewnością stwierdzić, czy cieniutka linia dostrzeżona z pokładu ISS jest fragmentem muru, czy naturalną formacją. Najlepszą ilustracją będzie zdjęcie zrobione 24 listopada 2004 roku przez Leroya Chiao.

Historia mitu dotyczącego Wielkiego Muru widzianego z kosmosu sięga... 1938 roku. Według NASA to wtedy pojawiły się pierwsze plotki sugerujące, że konstrukcja będzie widoczna nawet z powierzchni Księżyca. Lądowania, które odbył się 30 lat później, zadały kłam tej teorii. 

Chociaż nie da się zobaczyć tej konstrukcji gołym okiem, nie znaczy to, że inne narzędzia są równie nieskuteczne. Oprócz silnych soczewek w aparatach i kamerach świetnie radzą z tym sobie także radary. Jeden z nich używany jeszcze w latach 90. podczas misji wahadłowców kosmicznych był w stanie wykryć nie tylko widoczne fragmenty muru, ale także te od wieków pogrzebane pod powierzchnią ziemi.

Nieoczywista historia Wielkiego Muru Chińskiego - garść ciekawostek

Większość ludzi, którzy nigdy nie widzieli Wielkiego Muru na własne oczy uważa, że jest to jednolita struktura - bardzo długa ściana. W rzeczywistości to zbiorcza nazwa dla ogromnego, rozbudowanego i powstającego przez tysiące lat fortyfikacji i umocnień - wież, baszt, baraków, koszar, twierdz i garnizonów. 

Ogromna większość muru jest zbudowana z cegieł połączonych wapienną zaprawą. W wielu miejscach stosowano jednak zupełnie inne materiały- drewno, ubitą ziemię, a także nieociosane kamienie. 

Historia cegieł używanych w coraz większym stopniu w miarę upływu wieków również kryje kilka tajemnic, m.in. jeden z pierwszych zastosowanych na masową skalę systemów kontroli jakości. Poszczególne rodzaje cegieł spełniały różne zadania - niektóre były kwadratowe, inne podłużne, a te przeznaczone na wyższe partie muru miały wydrążone rowki drenażowe do odprowadzania wody. Na wielu z nich po dziś dzień można dostrzec napisy, które pełniły bardzo ważną rolę. 

Rzędy znaków zawierają informacje o miejscu produkcji, ilości cegieł w partii, wytwórcy i osobach odpowiedzialnych za jakość towaru. W przypadku problemów technicznych lub zawalenia fragmentu muru bardzo szybko ustalano winowajcę, dla którego wpadka zwykle kończyła się śmiercią. Taki los spotkał też ogromną część zwykłych robotników - część z nich na skutek kar, część w tragicznych wypadkach podczas budowy. Szacunkowe dane są dość rozbieżne, jednak nawet te ze środka spektrum mówią o śmiertelności na poziomie 40-50 proc. 

Przy budowie muru pracowało co najmniej milion osób, z czego nawet 500 000 tysięcy przypłaciło powstanie tej monumentalnej konstrukcji własnym życiem.

Czytaj także: 

Bałtyckie sinice widać z kosmosu

Mars - planeta, na której można zamieszkać?

Naukowcy po raz pierwszy przesłali energię z kosmosu na Ziemię. To może być przełom

Zobacz też:

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Wielki Mur Chiński
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama