Przyszłość pola bitwy

Wojny w kosmosie to kwestia czasu

Perspektywa prowadzenia wojen w kosmosie może być tylko "kwestią lat". Jeżeli Amerykanie chcą utrzymać swoją geopolityczną dominację, powinni jak najszybciej ustanowić swoją obecność wojskową w kosmosie.

David L. Goldfein, generał Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych, który jest obecnie szefem sztabu sił powietrznych, przedstawił swoje śmiałe twierdzenia podczas niedawnego Sympozjum dotyczącego Sił Powietrznych na Florydzie.

- Wierzę, że za kilka lat będziemy walczyć w kosmosie. Jesteśmy organizacją, która musi podejmować działania wojenne w każdych warunkach. Tego żąda naród. Nadszedł czas dla żołnierzy, bez względu na specjalizację, że trzeba będzie uznać wyższość działań wojennych prowadzonych z kosmosu nad działaniami wojennymi prowadzonymi z powietrza - powiedział generał Goldfein.

Siły Powietrzne USA zażądały 18-proc. zwiększenia finansowania technologii kosmicznej w nadchodzącym budżecie. Oznacza to pięcioletnią inwestycję w wysokości 44,3 mld dol. na rozwój i wdrażanie systemów kosmicznych.

W 2017 r. Siły Zbrojne Stanów Zjednoczonych zaproponowały stworzenie Korpusu Kosmicznego, nowego oddziału Sił Powietrznych, którego zadaniem byłoby ustanowienie obecności wojskowej w kosmosie. Pomysł ten nie uznał akceptacji, ale jeszcze całkowicie go nie odrzucono.

W 1967 r. Organizacja Narodów Zjednoczonych (ONZ) uznała "wspólny interes całej ludzkości w procesie eksploracji wykorzystania przestrzeni kosmicznej", dodając, że inne planety muszą być badane i wykorzystywane "wyłącznie w celach pokojowych". 

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: żołnierze | wojna przyszłości
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy