Przyszłość pola bitwy

USS Gerald R. Ford - przyszłość amerykańskiej marynarki wojennej

9 listopada 2013 roku marynarka wojenna Stanów Zjednoczonych (US Navy) ochrzciła pierwszy lotniskowiec nowego typu - Gerald R. Ford. Będzie to seria supernowoczesnych i przełomowych jednostek, które pozostaną w służbie aż do 2110 roku.

Typ Gerald R. Ford z czasem zastąpi klasę Nimitz wprowadzoną do służby w 1975 roku. Nowe okręty - w tym ochrzczony przed kilkoma dniami USS Gerald R. Ford (CVN-78) - będą tańsze w utrzymaniu, bardziej efektywne, nowocześniejsze i potężniejsze. Mają również wprowadzić amerykańską technologię wojskową w XXII wiek.

Admirał Thomas Moore w wywiadzie dla "Seapower Magazine" powiedział, że lotniskowce typu Ford będą służyć w sumie przez 94 lata do 2110 roku. Każda z 10 zaplanowanych jednostek przejdzie na emeryturę dopiero po upływie 50 lat, więc produkcja odpowiednio rozłożona w czasie pozwoli osiągnąć taki wynik. Aktualnie US Navy planuje budowę dwóch bliźniaczych okrętów - USS John F. Kennedy (CVN-88) oraz USS Enterprise (CVN-80). Pierwszy z nich powinien wejść do służby w 2016 a drugi w 2018 roku. Przez najbliższe 40 lat powstanie co najmniej 10 takich jednostek, które zastąpią wszystkie okręty typu Nimitz. Ostatni - CVN-77 "George H. W. Bush" - odejdzie na emeryturę w 2057 roku.

Reklama

Konstrukcja

Budowa CVN-78 rozpoczęła się w listopadzie 2009 roku i pochłonęła 50 mln roboczogodzin - 40 mln zajmuje wybudowanie jednostki typu Nimitz. Na wyobraźnię zdecydowanie bardziej działa koszt takiego przedsięwzięcia. USS Gerald R. Ford kosztował bowiem 13 mld dol., a więc 2,5 mld więcej niż początkowo zakładano. Bliźniacze jednostki będą nieco tańsze (o 1,2 mld), ponieważ stocznie dysponują gotowymi rozwiązaniami. To przełoży się również na krótszy czas budowy - od 43 do 44 mln roboczogodzin.

CVN-78 zbudowano w oparciu o kadłub pochodzący z jednostek typu Nimitz. Konstruktorzy wprowadzili jednak kilka znaczących zmian i poprawek. Dzięki nim lotniskowiec jest w stanie obsługiwać 25 proc. więcej lotów dziennie. Jest to zasługą poprawionej organizacji ruchu na pokładzie, na co składają się nowy układ pasów startowych czy delikatnie przesunięta nadbudówka. Mniejszy ruch oznacza również mniej liczną załogę. Na CVN-78 będzie służyć w sumie 4300 osób, a więc 800 mniej w porównaniu do jednostek typu Nimitz.

Samoloty

Na pokładzie i w hangarach lotniskowca USS Gerald R. Ford znajdzie się miejsce dla 90 samolotów. Będą to przede wszystkim F-35 w wersji B (przystosowane do pionowego startu i lądowania), Boeing F/A-18E/F Super Hornet, Northrop Grumman E-2D Advanced Hawkeye, Boeing EA-18G Growler, śmigłowce Sikorsky MH-60R/S oraz bezzałogowe roboty latające - drony.

To z myślą o nich Amerykanie zaprojektowali nowe katapulty elektromagnetyczne - Electromagnetic Aircraft Launch System (EMALS). W porównaniu z katapultami parowymi są one mniejsze, lżejsze i bardziej wydajne. Natomiast możliwość kontrolowania ich siły pozwoli zmniejszyć naprężenia, jakim poddawane są kadłuby startujących samolotów. To z kolei korzystnie przełoży się na żywotność maszyn latających i umożliwi obsługę lekkich dronów.

Napęd

Okręt USS Gerald R. Ford został wyposażony w dwa reaktory atomowe A1B firmy Bechtel, które umożliwią mu rozwinięcie maksymalnie 30 węzłów (ok. 55 km/h). Nowe jednostki są mniejsze od A4W z okrętów typu Nimitz, ale generują trzy razy więcej energii. Ta zostanie wykorzystana do zasilania wspomnianych katapult oraz nowych rodzajów broni - najprawdopodobniej laserowej, która zadba o bezpieczeństwo lotniskowca.

Konstruktorzy przewidują, że okręty typu Gerald R. Ford będą zmuszone zawinąć do portu na obowiązkową konserwację dopiero po 12 latach służby. Natomiast wymiana paliwa w reaktorach obędzie się tylko raz po 23 latach, ale "uziemi" okręt aż na 4 lata.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: USS Gerald R. Ford | US Navy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy