Pięć mitów na temat robotów, w które wciąż wierzymy

 Roboty są współczesnym wynalazkiem

Już w 1445 roku Leonardo da Vinci stworzył pierwszy projekt humanoidalnego rycerza. Po niemal 300 latach w jego ślady poszedł francuski wynalazca Jacquesa de Vaucansona. Stworzony przez niego w 1738 roku mechaniczny muzyk potrafił zagrać aż 12 różnych melodii. Słowo ,,robot", pochodzące od słowiańskiego ,,robota", po raz pierwszy pojawiło się jednak się dopiero w 1921 roku. Czeski pisarz Karol Čapek określił tym mianem sztucznie stworzonego prostego człowieka, którego zadaniem jest ciężka praca... czyli robota.

Roboty projektowane są na podobiznę człowieka

Tworzone w późniejszym czasie humanoidalne maszyny były ciężkie i bardzo drogie. Przełom w robotyce nastąpił dopiero w 1989 roku, kiedy to dr Rodney Brooks z Laboratorium Sztucznej Inteligencji MIT opublikował artykuł ,,Fast, cheep and out of control" w którym wskazał, że naukowcy powinni skupić się na tworzeniu niewielkich, ale inteligentnych i użytecznych konstrukcji, zamiast nieforemnych maszyn, próbujących naśladować człowieka. Od tego czasu projektowane są roboty coraz bardziej zaawansowane technologicznie, mimo nieraz bardzo niewielkich rozmiarów - niektóre współczesne ,,maszyny" można zobaczyć jedynie pod mikroskopem.

Tylko profesjonaliści mogą tworzyć roboty

Czy tylko inżynierowie mogą budować własne roboty? Dzięki odpowiednim narzędziom i odrobinie smykałki do majsterkowania każdy może zbudować swojego własnego robota i to stosunkowo niskim kosztem. Ci, którzy nie chcą tracić czasu na samodzielne dobieranie komponentów mogą nabyć gotowy zestaw do zmontowania takiej maszyny. Po odpowiednim zaprogramowaniu ,,domowe" roboty mogą się samodzielnie poruszać oraz wykonywać proste zadania, jak zapalanie czy gaszenie światła.

Roboty mają uczucia?

Większość z nas wie, że tym, co przede wszystkim odróżnia robota od człowieka jest brak odczuwania przez nie uczuć i emocji. Mimo to liczne badania wykazały, że ludzie przejawiają empatyczne zachowania względem maszyn, które wydają się cierpieć. W 2013 r. przeprowadzono pewien eksperyment. Grupie kobiet i mężczyzn pokazano materiał wideo przedstawiający człowieka, a następnie robota, którzy doznali znacznych obrażeń. Badaczy zaskoczyło, że w obu przypadkach reakcje widzów były do siebie bardzo zbliżone. Trzy lata później poproszono inną grupę badawczą o ocenę dwóch robotów, które popełniły błędy w przeprowadzanych działaniach. Maszyna, która po źle wykonanym zadaniu przeprosiła widownię, oceniona została znacznie wyżej, niż mniej uprzejmy konkurent. 

Roboty zabiorą nam pracę?

Roboty tworzone są po to, by wyręczać nas w pracy, przede wszystkim zawodowej. Według raportu McKinsey Global Institute, do 2030 roku sztuczna inteligencja będzie miała wpływ na 800 mln miejsc pracy. Wielu pracowników obawia się zatem, że zostanie zastąpiona przez coraz inteligentniejsze maszyny. Mimo, że proces robotyzacji postępuje dynamicznie, odpowiednio wykształceni pracownicy nie będą musieli martwić się o zatrudnienie. Rynek pracy poszukiwać będzie analityków i specjalistów biegłych w najnowocześniejszych rozwiązaniach IT, wyróżniających się kreatywnością, zdolnościami interpersonalnymi, umiejętnością pracy w zespole - w tym bowiem nie zastąpią nas roboty. Dlatego coraz więcej osób, nie tylko tych tuż po maturze, przygotowuje się do pracy w zawodzie programisty. Rynek obfituje w kursy i szkolenia, których celem jest załatanie cyfrowej luki. ,,Na rynku obecne są dzienne szkoły programowania, w których pod okiem mentorów, oprócz wiedzy i praktyki z zakresu pożądanych języków programowania"  - komentuje Jakub Dzięcielski, marketing manager ze szkoły programowania Codecool.