Samsung Gear Fit - pierwsze wrażenia

Nie bez powodu, bo inteligentna opaska Samsunga ma atuty, by wprowadzić lifelogging na zupełnie nowy poziom. Lifelogging to w skrócie wykorzystanie elektronicznych gadżetów do monitorowania i odnotowywania swojej aktywności życiowej. Całość odbywa się przy udziale specjalnie zaprojektowanych aplikacji. Funkcjonalność tych najprostszych to zwykłe liczenie kroków, ale bardziej zaawansowane mogą zapisywać dane o spożywanych potrawach czy spalanych kaloriach. Wszystko po to, by poprawić jakość życia użytkownika.

Galaxy Gear Fit to urządzenie idealne do szerzenia idei lifeloggingu. Wyposażona w pulsomierz i krokomierz opaska rejestruje podejmowane przez nas czynności. Powiadomienia są wyświetlane na 1,8-calowym ekranie AMOLED o rozdzielczości 432 na 128 pikseli. Jak na swoją kategorię urządzeń, Fit ma wysokie zagęszczenie pikseli, które wynosi 250 punktów/cal. Niestety, sporym minusem niewielkiego ekranu jest brak autorotacji wyświetlanego obrazu, przez co obsługa urządzenia dla niektórych osób może być niewygodna.

Opaska jest bardzo dobrze wykonana, waży 27 gramów, a zamontowana bateria pozwoli według producenta nawet na 4 dni ciągłej pracy bez ładowania. Gear Fit połączy się ze smartfonami z serii Galaxy za pośrednictwem Bluetootha 4.0.

Opaska działa jak prosty smartwatch. Wyświetli powiadomienia o nieodebranych połączeniach i nieprzeczytanych wiadomościach, a także pozwala na kontrolę odtwarzanej muzyki.

Nie ma róży bez kolców. Paradoksalnie największym minusem opaski Gear Fit może być jej rewelacyjny ekran. Zastosowanie AMOLED-a w urządzeniu - jakby na to nie patrzeć - będącym tylko dodatkiem do smartfona - niewątpliwie podniesie jego końcową cenę. A ta zapewne nie będzie na polskim rynku niższa niż 1000 zł. W naszym kraju za dobrze wykonany i stylowy pseudozegarek może być to kwota wygórowana.