Medycyna przyszłości

Coraz bliżej nieinwazyjnej stymulacji mózgu

Opracowano nieinwazyjną technologię elektrycznej stymulacji mózgu. To nadzieja na leczenie takich chorób jak parkinson, epilepsja czy depresja.

Do tej pory elektryczna stymulację mózgu traktowano jako zabieg inwazyjny, bo konieczne było przewiercenie się przez czaszkę i umieszczenie elektrod bezpośrednio w mózgu. To rodziło poważne ryzyko infekcji.

Stentrody to elektrody wykonane z cienkich drutów platynowych, które tworzą otwarty cylinder o średnicy 4 mm. Wprowadzone do naczyń krwionośnych umożliwiają przepływ krwi, ale mogą także dostarczać impulsy elektryczne, które przechodzą przez ściany naczyń i wpływają na pobliskie narządy.

Dr Nick Opie z Uniwersytetu w Melbourne ma nadzieję, że poprzez umieszczenie ich w naczyniach krwionośnych w szyi i popchnięcie wzdłuż żyły do pożądanego regionu mózgu, możliwe będzie uzyskanie korzyści płynących z głębokiej stymulacji mózgu bez większego ryzyka i bólu.

Opie przeprowadził testy na ośmiu owcach, które zakończyły się sukcesem. Używając urządzenia telemetrycznego podłączonego do zewnętrznego źródła mocy, Opie był w stanie wywołać reakcje w mózgu owiec, które spowodowały widoczne ruchy kończyn i mięśni twarzy. Teraz naukowcy planują badania na ludziach, które mogą się odbyć już w 2019 r. 

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: stymulacja mózgu | Neurologia | Mózg
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy