Medycyna przyszłości

"Było sobie życie" przewidziało jedną z technologii przyszłości

Kojarzony z czasów dzieciństwa i nadal popularny wśród najmłodszych, ponadczasowy serial animowany "Było sobie życie" w ostatnim odcinku przypadkiem przewidział jeden z najciekawszych kierunków rozwoju technologii.

"Było sobie życie" to kultowy francuski serial animowany autorstwa  Alberta Barillé'a. Na antenie polskich stacji telewizyjnych zadebiutował pod koniec 1987 roku, cyklicznie pojawiając się na kolejnych kanałach oraz platformach streamingowych.  Większość osób kojarzy ten 26-odcinkowy serial z omówieniem w bardzo przystępny sposób funkcjonowania ludzkiego organizmu. Tymczasem ostatni odcinek, "Życie toczy się dalej", nie tylko traktuje o kwestii śmierci i narodzin, ale również pokazuje kierunek rozwoju cywilizacji.

Ludzkość w finałowym epizodzie udaje się w bardzo daleką podróż w celu eksploracji kosmosu, a brodaty Mistrz, prowadzący wraz z lektorem widzów przez kolejne odcinki, omawia błędne ścieżki postępu technologicznego, jakimi poszła ludzkość. Opisuje nieudane manipulacje genetyczne, które doprowadziły do powstania ludzkich hybryd, a także zbuntowaną przeciwko człowiekowi sztuczną inteligencję. 

Reklama

To oczywiście wizja przyszłości autorów serialu z lat 80., ale obok tych uznanych w serialu za ślepe ścieżek rozwoju, pojawia się trzecia droga - wszczepiony w mózg chip, za sprawą którego człowiek według twórców miał kiedyś "przewyższyć komputer". W 2021 roku wiemy, że prace nad takim interfejsem weszły w kolejną fazę.

Mózg połączony z maszyną

Jedną z gałęzi rozwoju takiej technologii są badania nad "koronką neuronową" (ang. neural lace), umożliwiającą ludziom komunikowanie się bezpośrednio z komputerami, bez obecności jakiegokolwiek fizycznego interfejsu. Koronka neuronowa ma mieć postać wszczepianych do mózgu elektrod, pozwalających na przesyłanie lub pobieranie swoich myśli do lub z komputera. Dzięki temu urządzeniu ludzie osiągną wyższy poziom funkcji poznawczych. Jedną z firm robiących gigantyczne postępy w tej dziedzinie jest powołana do życia przez Elona Muska spółka Neuralink.


W 2017 roku, kiedy firma powstała, jego pomysł miał więcej wspólnego z opisanym powyżej fragmentem "Było sobie życie" niż z rzeczywistością, jednak trzy lata później Musk zaprezentował pierwszy działający implant w ramach firmy Neuralink. Rok później, w kwietniu 2021 roku, naukowcy z Neuralinka podłączyli specjalny mikrochip do mózgu małpy. Implant został wszczepiony w obszary dłoni i ramion kory ruchowej, części mózgu zaangażowanej w planowanie i wykonywanie ruchów. Całość została przytwierdzona do organu za pomocą maleńkich włókien wielkości włosa, z wbudowanymi elektrodami. Przeprowadzony z sukcesem zabieg pozwolił "zaprogramować" małpę do grania.

Na zaprezentowanym filmie widzimy zwierzę, które reagując na zewnętrze bodźcie, samodzielnie gra w "Ponga", grę komputerową będącą symulacją tenisa stołowego:

Pierwsze badania kliniczne sprzętu od Neuralink mają zostać przeprowadzone na pacjentach posiadających uszkodzenia rdzenia kręgowego - aby upewnić się, iż sprzęt jest w pełni bezpieczny. W dłuższym okresie czasu technologia ma pozwolić im odzyskać sprawność, a nawet przywrócić pełny ruch przy wykorzystaniu drugiego implantu umieszczonego w kręgosłupie.

Największym wyzwaniem firmy pozostaje stworzenie urządzenia, które nie będzie ulegało degradacji oraz będzie w stanie pracować przez dziesięciolecia w nienaruszonym stanie. Oby tylko z czasem nie okazało się, że ścieżka wybrana przez Neuralink okaże się tak samo niebezpieczna, jak dwie inne wizje przyszłości opisane w kultowym serialu animowanym oraz w innych dziełach science-fiction z tamtej oraz obecnej epoki.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Neuralink
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy