Kosmos

Kontakt z pozaziemskimi cywilizacjami jeszcze w tym stuleciu

Wielu naukowców przekonuje, że odnalezienie życia pozaziemskiego to jedynie kwestia czasu. Jeden z astronomów pracujących przy programie SETI zapowiedział, że odkryjemy je jeszcze w obecnym stuleciu.

Podczas posiedzenia Komisji ds. Nauki, Kosmosu i Technologii, Seth Shostak - starszy astronom uczestniczący w projekcie SETI (Search for Extraterrestrial Intelligence) - obiecał, że "w tym stuleciu znajdziemy życie w kosmosie". - Nie ma dowodów, że poza naszą planetą istnieje jakiekolwiek życie. Ale obiecuję, że zmieni się to jeszcze za życia wszystkich osób zgromadzonych na tej sali - zadeklarował odważnie Shostak.

Dużą rolę w tym osiągnięciu może spełnić projekt SETI, który ma na celu kontakt z pozaziemskimi cywilizacjami poprzez przechwycenie sztucznych sygnałów radiowych i świetlnych pochodzących z kosmosu, nie będących dziełem człowieka. Do tej pory uczeni przeanalizowali jedynie 1 proc. z kilku milionów systemów gwiezdnych.

- Poza naszą, istnieje 150 mld galaktyk, a w każdej z nich można znaleźć dziesiątki miliardów planet podobnych do Ziemi. Jeżeli nasza planeta jest jedyną we wszechświecie, gdzie dzieje się coś interesującego, to cud. A ponad 500 lat astronomii nauczyło nas, że wierząc w cud, prawdopodobnie nie masz racji - dodał Shostak.

Reklama

Jak szuka się życia pozaziemskiego?



Shostak i SET poszukują dowodów życia we wszechświecie na podstawie oznak technologii. Astronom jest przekonany, że jeżeli jego zespół odkryje transmisje radiowe z kosmosu, będą one pochodzić od cywilizacji bardziej zaawansowanych od naszej.

- Dlaczego tak upieram się, że jeżeli znajdziemy obce cywilizacje, to będą one bardziej zaawansowane od naszej? A to dlatego, że neandertalscy Klingoni nie budują nadajników radiowych, które umożliwią skontaktowanie się z nami - opisał dobitnie Shostak, nawiązując do rasy Klingonów z popularnej serii "Star Trek".

Shostak twierdzi, że życie w kosmosie odkryjemy w ciągu najbliższych 25 lat. Będą to drobnoustroje z Marsa lub jednego z księżyców Jowisza, gazy wytwarzane w toku procesów życiowych w atmosferze egzoplanet lub bezpośredni komunikat od inteligentnych form życia.

Czy jesteśmy sami we wszechświecie?



- Jesteśmy bardzo blisko stwierdzenia z dużą pewnością, że planety takie jak Ziemia są dosyć powszechne we wszechświecie. Dlatego, gdy jestem pytana, czy uważam, że istnieje życie na innych planetach, to podnoszę rękę na znak potwierdzenia - potwierdziła sugestie Shostaka Suzanne Aigrain z Uniwersytetu Oksfordzkiego, która bada egzoplanety.

Co ciekawe, okazuje się, że poza Ziemią mogą istnieć warunki sprzyjające rozwojowi prostych form życia. Potwierdzić może to odkrycie naukowców z Uniwersytetu Sheffield, którzy na wypuszczonym balonie stratosferycznym odnaleźli szczep nieznanych mikrobów, najprawdopodobniej pochodzenia pozaziemskiego.

Całe zamieszanie wokół pochodzących spoza Ziemi jednokomórkowców zaczęło się 31 lipca 2013 r., kiedy to naukowcy z Uniwersytetu Sheffield przeprowadzili, wydawać by się mogło, zwyczajny eksperyment. Do stratosfery został wypuszczony typowy balon mający zebrać podstawowe dane, choć na Ziemię wrócił z niezwykłymi pasażerami - nieznanym gatunkiem okrzemka. Brytyjski mikrobiolog, Milton Wainwright, wyjawił, że ma on 95 proc. pewności, że przywiezione na balonie stratosferycznym mikroorganizmy mają pochodzenie pozaziemskie. Więcej o tym niecodziennym odkryciu piszemy w tym miejscu.

Potwierdzenie istnienia życia pozaziemskiego, w jakiejkolwiek postaci, zmieni nasze całe postrzeganie wszechświata. Najprawdopodobniej będzie to jedno z najważniejszych odkryć w historii ludzkości.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: życie pozaziemskie | egzoplaneta | Egzoplaneta | SETI
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama