Kosmos

Odebrano niezwykły sygnał z kosmosu. Nie wiadomo, co jest jego źródłem

Astronomowie odkryli promieniowanie rentgenowskie pochodzące z odległości ok. 240 mln lat świetlnych od Ziemi. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że nie wiadomo, co wywołało ten niezwykły sygnał.

Tajemniczy sygnał z kosmosu pochodzi z gromady galaktyk w Perseuszu. W miejscu, z którego bezpośrednio pochodzi, nie ma niczego, co mogłoby wygenerować tak silny strumień energii. Naukowcy przypuszczają, że jest on efektem rozpadu tzw. sterylnych neutrin, hipotetycznych cząstek elementarnych, które mają być głównym nośnikiem ciemnej materii.

Ciemna materia to jedno z najbardziej tajemniczych pojęć w astrofizyce. Naukowcy już od dawna poszukują dowodów potwierdzających jej istnienie, choć do tej pory udało się to jedynie matematycznie. Aż 85 proc. materii we wszechświecie to ciemna materia, która nie emituje i nie absorbuje światła. Widać efekty grawitacyjne ciemnej materii, choć jej bezpośrednia detekcja nie jest możliwa.

Niezidentyfikowany sygnał rentgenowski o energii 3,56 keV wykryto dzięki obserwacjom kosmicznych teleskopów Chandra i Newton. Emisja nie była podobna do niczego innego zaobserwowanego w przeszłości. Gdyby była ona wynikiem znanych procesów kosmicznych, niosłaby sygnały na innych długościach fal, a nic takiego nie odnotowano.

Reklama

Specjaliści NASA przekonują, że istnieje możliwość, że emisja jest wywołana przez normalną materię, ale więcej wskazuje na jej powiązania z ciemną materią. Jeżeli tak, byłby to pierwszy dowód na istnienie tej egzotycznej formy materii. Warto wspomnieć, że należący do ESA teleskop Newton wykrył już kiedyś podobny sygnał, ale pochodzący z galaktyki M31.

Astrofizycy chcą teraz zweryfikować dane uzyskane  z teleskopów Chandra i Newton za pomocą japońskiego teleskopu Suzaku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kosmos | promieniowanie rentgenowskie | ciemna materia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy