Kosmos

Gwiazda zombie - pozostałość po wybuchu minisupernowej

Naukowcy NASA zaobserwowali niezwykły układ, w centrum którego znajduje się gwiazda zombie, czyli pozostałość po słabym wybuchu supernowej.

NGC 1309 oddaloną od Ziemi o 110 mln lat świetlnych obserwowano jeszcze przed wspomnianym wybuchem. Naukowcy spostrzegli wówczas układ podwójny - gwiazdę zasilającą swoją energią białego karła. Ten proces zainicjował reakcję jądrową i doprowadził do bardzo słabego wybuchu supernowej typu Iax - zdecydowanie mniej rozpowszechnionej od Ia. Badacze zidentyfikowali ponad 30 supernowych, które mogą pozostawić po sobie "żyjącego białego karła".

Astronomowie nie spodziewali się, że znajdą coś w miejscu supernowej. Odkrycie "szczątków" bardzo ich zaskoczyło. Natychmiast zaczęli się zastanawiać, jak mogło do tego dojść i zaproponowali jedno możliwe wyjaśnienie.

Reklama

Jest nim wzajemne oddziaływanie gwiazd układu podwójnego. Większy obiekt rozwijał się szybciej, przekazując jednocześnie swój wodór i hel mniejszemu. Pierwszy stał się białym karłem, natomiast drugi zaczął rosnąć, aż w końcu wchłoną białego karła. Zewnętrzne warstwy połączonych ciał niebieskich zostały następnie wyrzucone w przestrzeń i odsłoniły białego karła oraz helowy rdzeń towarzyszącej mu gwiazdy. Biały karzeł zaczął wysysać energię z rdzenia, aż ten stał się niestabilny i eksplodował jako minisupernowa pozostawiając przy życiu "gwiazdę zombie" - czytamy na łamach serwisu PhsyOrg.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: gwiazdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy