Koronawirus

Nanocząstki opanują burzę cytokinową podczas COVID-19

​Dla wielu pacjentów z COVID-19 przebywających na oddziale intensywnej terapii, głównym wrogiem jest gwałtowna reakcja układu odpornościowego, znana jako burza cytokinowa.

Lekarze mają niewiele narzędzi, które mogłyby pomóc w opanowaniu burzy cytokinowej, dlatego pojawiły się sugestie, aby wykorzystać do tego nanotechnologię. Nanoboty mogą bezpieczne dostarczać leki do uszkodzonych tkanek, wyciszając burzę cytokinową.

Do tej pory nanotechnologia do walki z COVID-19 została przetestowana tylko na myszach, ale naukowcy z Brazylii i Francji stwierdzili, że podejście to może być "nowym narzędziem w walce ze złożonym i wieloczynnikowym niekontrolowanym zapaleniem". Wyniki zostały opublikowane w "Science Advances".

W przypadku ciężkiej postaci COVID-19 często dochodzi do niekontrolowanej reakcji układu odpornościowego. Procesy zapalne uszkadzają komórki w wielu miejscach organizmu, a jeżeli sytuacja nie zostanie opanowana, może dojść do niewydolności i śmierci. Kluczowe dla zrozumienia burzy cytokinowej są powiązania między zapaleniem a stresem oksydacyjnym - oba procesy stymulują się nawzajem, tworząc błędne koło.

W tej chwili nie istnieje żadna terapia, która mogłaby przerwać tę niebezpieczną pętlę. Leki przeciwzapalne, jak kortykosteroidy, nie zadziałają, gdyż mają negatywny wpływ na naprawę tkanek. Ale nowe odkrycia wskazują właściwy kierunek.

Zespół dr Patricka Couvreura z Instytutu Galien Paris-Sud we Francji skupił się na małej, nanocząsteczkowej postaci adenozyny, związku przeciwzapalnego produkowanego naturalnie przez organizm. Jeżeli substancję po prostu wstrzyknie się do organizmu, może wywołać poważne skutki uboczne. Ale zastosowanie go w formie nanotechnologii wydaje się rozwiązywać ten problem.

Uczeni stworzyli "wielolekowe nanocząsteczki", dodając do adenozyny skwalen, rodzaj tłuszczu naturalnie występującego w organizmie. Obie substancje zostały zamknięte w cząsteczce alfa-tokoferolu, rodzaju witaminy E. Tak przygotowany koktajl został wstrzyknięty bezpośrednio do tkanek myszy, w których odnotowano nadmierną reakcję zapalną - sepsę lub stan immunologiczny przypominający typową burzę cytokinową występującą w COVID-19.

Reklama

Po zastosowaniu nanotechnologii stwierdzono znaczny spadek zawartości kluczowej cytokiny prozapalnej zwanej czynnikiem martwicy nowotworów alfa (TNF-alfa). Jednocześnie odnotowano wzrost poziomu cytokiny przeciwzapalnej zwanej interleukiną-10. Zmiany te zaobserwowano w ważnych narządach, takich jak płuca i nerki, zaledwie cztery tygodnie po rozpoczętym leczeniu.

Kombinacja leków okazała się skuteczniejsza niż stosowanie któregokolwiek z nich pojedynczo. Oczywiście, badanie to zostało przeprowadzone na myszach, a wiele terapii, które są obiecujące u zwierząt, nie sprawdzają się u ludzi. Ale zastosowanie nanoczątek w walce z COVID-19 ma sens.

Testy na ludziach mogą odbyć się znacznie szybciej, niż miałoby to miejsce w "normalnych" okolicznościach. Burza cytokinowa jest ważnym etapem COVID-19, z którym trzeba się uporać, jeżeli chcemy, by ludzie przestali umierać z powodu infekcji SARS-CoV-2.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: pandemia | SARS-CoV-2 | COVID-19 | nanotechnologia | nanocząstki | immunologia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama