Bayraktary - dlaczego są tak dobre i jaki będzie nowy model?
Cały świat wciąż pamięta spektakularne sukcesy dronów Bayraktar TB2 w początkowej fazie wojny na Ukrainie. Najlepiej pamiętają je zapewne rosyjscy najeźdźcy, przynajmniej ci, którzy przeżyli. Tymczasem turecka firma Baykar przygotowuje się do zaprezentowania kolejnego modelu drona Bayraktar - TB3. Co sprawia, że tureckie bezzałogowe statki powietrzne są takie skuteczne? W czym nowa konstrukcja będzie jeszcze lepsza?
Tak naprawdę historia Bayraktara rozpoczęła się w 1974 roku, choć wtedy nikt nie miał o tym pojęcia. W wyniku inwazji Turcji na Cypr w ramach sankcji Ankara została odcięta od możliwości zakupu zachodniego uzbrojenia. Ograniczenia w sprzedaży są aktualne jeszcze dzisiaj i były jednym z czynników, które uniemożliwiły Turcji zakup amerykańskich dronów Predator, a potem Reaper.
Dla tureckiej armii stało się wtedy jasne, że jedynym sposobem na włączenie wojskowych dronów do sił zbrojnych będzie ich samodzielna produkcja. Znany dziś wszystkim bezzałogowy statek powietrzny tureckiej firmy Baykar Makina po raz pierwszy wzbił się w powietrze w 2014 roku.
Jeszcze w tym samym roku pierwsze Bayraktary trafiły na wyposażenie rodzimej armii. Po raz pierwszy zostały wykorzystane w wewnętrznym konflikcie tureckim z Kurdami. W 2018 firmie Baykar udało się zrealizować pierwsze zamówienie zagraniczne złożone przez Katar. Przed wojną na Ukrainie zostały wykorzystane w kilku konfliktach — wojnie domowej w Libii i wojnie o Górski Karabach po stronie Azerbejdżanu. Poniższe wideo pokazuje nagranie z azerskiego Bayraktara, który śledzi żołnierzy Armienii:
Ukraińska armia pierwsze zamówione egzemplarze odebrała jeszcze w styczniu 2019 roku, a pierwsze loty odbyły jeszcze przed rosyjską inwazją. Jesienią 2021 Bayraktary wykonywały rekonesanse nad samozwańczymi republikami separatystów, które potwierdziły gromadzenie przez Rosjan ciężkiego sprzętu w tych rejonach. 26 października w odpowiedzi na ostrzał artylerii rosyjskiej w obwodzie donieckim ukraińskie TB2 pierwszy raz użyły amunicji. Po 24 lutego 2022 o ich sukcesach stało się głośno na całym świecie. Co stoi za tak ogromnym sukcesem tureckich dronów?
TB2 nie jest cudowną bronią, tak naprawdę daleko im do osiągów amerykańskich dronów Reaper czy Sky Guardian. Jeżeli Reaper to nasze ulubione sportowe auto, to Bayraktar będzie w tym porównaniu Toyotą Corollą albo ostatnią generacją poczciwego Golfa. Jakim cudem odniosły, więc taki sukces? Bo dobrze wykonują swoją pracę. Są tanie, sprawdzone, praktyczne, łatwe w obsłudze i utrzymaniu.
Bayraktary mogą latać z prędkością ok. 200 km/h w zależności od ładunku, dla porównania Reapery osiągają nawet 480 km/h. TB2 operuje na pułapie 5000-6000 metrów i może utrzymywać się w powietrzu do 24 godzin. Na jego uzbrojeniu znajdują się 4 niewielkie bomby naprowadzane laserowo, które mogą sięgać celu z odległości 18 km, czyli dokładnie takiej, z której dronów nie dosięgnie większość systemów przeciwlotniczych.
Dzisiaj kojarzymy tureckie TB2 przede wszystkim z filmików pokazujących udane ataki na wojska rosyjskie. Musimy jednak pamiętać, że głównym celem takich video było obniżenie morale żołnierzy okupanta. Nieustanny strach przed niewidzialnym zagrożeniem, o którym dowiadujesz się dopiero kiedy, pojazd pancerny tuż obok wylatuje w powietrze. Specjaliści z zakresu wojskowości uważają jednak, że Bayraktary przyniosły Ukrainie znacznie większe korzyści, pełniąc inne funkcje.