Niewyjaśnione

Anomalie magnetyczne z Puma Punku. Ślad po zaginionej technologii?

Puma Punku to fascynujący starożytny kompleks, wcześniejszy niż cywilizacja Inków. Znajduje się w odległości 72 km na zachód od La Paz, wysoko w Andach i jest miejscem wyjątkowym pod wieloma względami. Badaczy od dawna fascynuje liczba megalitycznych bloków wykorzystanych do jego budowy. Ostatnio natrafiono tam również na anomalie magnetyczne!

Niewielkie pole magnetyczne generowane przez niektóre bloki skalne w Puma Punku zostało odkryte przez Briena Foerster'a, pisarza zajmującego się tą budowlą od wielu lat. Korzystając z podręcznego kompasu, wskazał on, które konkretne bloki, zdające się emitować dziwne pole. Gdyby okazało się to prawdą, tajemnica budowy kompleksu stałaby się jeszcze bardziej niezwykła.

Zgodnie z dotychczasową wiedzą na temat Puma Punku, kamienie  używane podczas budowy megalitycznego cudu architektury wycięto z taką dokładnością, aby idealnie do siebie pasowały i mogły być składane bez użycia zaprawy. W efekcie, odstęp pomiędzy poszczególnymi blokami jest tak niewielki, że nie wetknie się między nie nawet kartki papieru. Nauka nie oferuje żadnej odpowiedzi co do tego, jak przetransportowano i obrobiono te niezwykłe bloki.

Reklama

Na ratunek przychodzi jednak miejscowy folklor oraz opowieści przekazywane z pokolenia na pokolenie przez Indian z plemienia Aymara. Zgodnie z książką autorstwa Davida D. Zinka pt. "Starożytne kamienie mówią", tubylcy opowiadali niegdyś historię, zgodnie z którą w czasie zwanym przez nich Chamac Pacha lub Pierwsze Stworzenie, na długo przed przyjściem Inków, pierwotni mieszkańcy Tiahuanaco mieli być obdarzeni nadprzyrodzonymi mocami. Podobno byli oni w stanie podnosić z ziemi ogromne bloki skał i transportować je z kamieniołomu wprost do swojego miasta dzięki wprowadzeniu ich w stan lewitacji.

Historia ta brzmi oczywiście nieprawdopodobnie, ale ciekawie współgra z faktem, że Puma Punku znajduje się na wysokości ponad 3900 m n.p.m, czyli powyżej naturalnej linii drzew. Biorąc pod uwagę brak tych ostatnich, nasuwa się pytanie, jakim sposobem transportowano gigantyczne bloki? W Egipcie miały być za to odpowiedzialne własnie wałki z drzew, po których przesuwano skalne bloki. Skoro w okolicy Puma Punku drzew nie było, to w jaki sposób ta starożytna kultura transportowała megalityczne kamienie ważące setki ton z kamieniołomu wprost na szczyt góry?

Czy zatem biorąc pod uwagę pozostałości promieniowania elektromagnetycznego emitowanego przez niektóre z bloków w Puma Punku, możemy założyć iż "paranormalne moce" opisywane przez Indian Aymara to w rzeczywistości technologia wykorzystująca potężne elektromagnesy? Możliwe, że dawni mieszkańcy Tiahuanaco oraz Puma Punku posługiwali się rozwiniętą techniką, którą ówcześni ludzie uznawali za objaw ich magicznej mocy. Czy to jednak możliwe, że starożytna kultura miała dostęp do tak zaawansowanych technologii?

Innemedium.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy