Microsoft rozłączy pasek zadań z procesem Explorer

Po latach Microsoft w końcu może zdecydować się na rozłączenie paska zadań z procesem explorer.exe. Oznacza to, że oprogramowanie nie będzie od siebie zależne w razie awarii.

Po więcej niż dekadzie, Microsoft w końcu zdecydował się wyodrębnić pasek zadań, który do tej pory powiązany był z procesorem explorer.exe. Oznacza to, że podczas awarii cały obszar nie będzie ulegał zawieszeni oraz zrestartowaniu. Połączenie między pulpitem, a menedżerem plików mogło mieć sens w przypadku wczesnych wersji systemu Windows - kiedy pulpit był mocno połączony z konkretnym folderem oraz plikami. Obecnie to łącze działa w nieco inny sposób, a ciężkie operacje na plikach mogą powodować awarię dwóch procesów.

Reklama

Według tweeta jednego z programistów Microsoftu, amerykańska firma zaczęła oddzielać pasek zadań od eksploratora plików. Pasek zadań będzie działać na innym komponencie oprogramowania nazwanym jako taskbar.dll, co ułatwi przełączanie jego różnych implementacji.

Odłączenie paska zadań od explorer.exe umożliwia firmie Microsoft szybkie działanie na pasku zadań, bez wpływu na resztę systemu. 


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Microsoft | Windows 10
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama