Jadowity pingwin

Pojawił się nowy, dość groźny wirus, napisany przez fana Linuxa o pseudonimie Penguin, o czym świadczy nazwa wirusa "ProLin". Najprawdopodobniej także i ten wirus jest pochodzenia polskiego, gdyż najszybciej i najmocniej zaatakował właśnie w Polsce. W tej chwili jednak jest już wszędzie. Tradycyjnie już chyba zagraża użytkownikom programu pocztowego MS Outlook, przy czym najbardziej dotyka użytkowników Windows 2000. Na pozostałych wersjach Windows zadziała tylko wtedy, gdy w systemie jest zainstalowana dodatkowo biblioteka Visual Basic 6.0 o nazwie MSVBVM60.DLL.

Ponieważ nie jest ona dostarczana przez Microsoft z Windowsami (poza W 2000) - uważać muszą tylko ci, którzy sobie tę bibliotekę dodatkowo zainstalowali. Wirus rozsyłany jest z listem zawierającym rzekomo wspaniała animację w Shockwave. Po zainstalowaniu - rozsyła się na adresy z listy, a dodatkowo na zarażonym komputerze wszędzie gdzie się da dokleja "pro linuxowe" komunikaty. Najnowsze doniesienia mówią jednak o tym, że wirus powoduje zakłócenia w pracy serwerów pocztowych, przez które przechodzi (bynajmniej nie spowodowane zwiększonym ruchem), a zatem nie jest taki niegroźny, jak się początkowo wydawało. . Więcej na jego temat przeczytasz w dziale serwisu Komputery INTERIA.PL poświęconym wirusom

Reklama
Dowiedz się więcej na temat: pingwiny | wirus
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama