Białoruski e-lekarz rodzinny
Białoruski program komputerowy, który może pomóc lekarzowi rodzinnemu zdiagnozować pacjenta, można m.in. zobaczyć na IV polsko-białoruskiej wystawie naukowych osiągnięć technicznych, którą we wtorek otwarto w Białymstoku.
Swoje osiągnięcia prezentuje 36 uczelni i instytutów białoruskich oraz 24 polskie. Organizatorom wystawy, prezentowanej na Politechnice Białostockiej, chodzi o wymianę myśli naukowej, ale też o zawarcie nowych umów o współpracy.
Program dla lekarza rodzinnego, z dokładną "geografią" ludzkiego ciała w przenośnym laptopie, który można zabierać za sobą na wizyty domowe do chorych, to białoruski pomysł.
- W Polsce bardzo by się przydał - mówi Zbigniew Machula odpowiadający za współpracę z zagranicą w Komitecie Badań Naukowych.
Białorusini przywieźli do Polski także m.in. technologię radarową, która do niedawna była tajną i stosowaną tylko w wojskowości.
- Jesteśmy zainteresowani współpracą w wysokich technologiach. Na Białorusi jest wiele zakładów, gdzie produkuje się w dużej skali integracji układy scalone, systemy optoelektroniczne, radarowe, które swego czasu były technologiami zamkniętymi, przeznaczonymi głównie dla przemysłu obronnego, a teraz coraz szerzej są stosowane do celów cywilnych. Białorusini są też znakomici w technikach laserowych. Wielu tego typu rozwiązań w naszym kraju nie ma - powiedział Machula.
Z danych Komitetu Badań Naukowych wynika, że obecnie naukowcy polscy i białoruscy prowadzą wspólnie 68 tematów badawczych, choć propozycji jest pięć razy więcej. Bierze w nich udział 40 polskich jednostek naukowo-badawczych, 34 białoruskie. Na poszczególne projekty KBN przeznacza od kilkudziesięciu tysięcy do kilku milionów złotych.
Naukowcy z Politechniki Białostockiej razem z kolegami z Białorusi prowadzą 21 wspólnych tematów badawczych. Jak poinformował rektor uczelni prof. Michał Bołtryk, naukowcy pracują wspólnie nad nowymi materiałami, które mogą znaleźć zastosowanie w medycynie; chodzi np. o usztywniacze z polipropylenu, które mogą zastąpić gips, ale też sztuczne stawy i materiały nie wymagające smarowania, stosowane w budowie maszyn. Według Bołtryka, niemal każdy taki polsko-białoruski naukowy temat kończy się patentem lub wdrożeniem.
- Nie stawiałbym tezy, że wszystko, co dobre i najnowocześniejsze, jest na zachodzie. To jest absurd. Po prostu my nie mamy takiego potencjału, jaki mają firmy przemysłowe na zachodzie, które wyłapują naukowców z laboratoriów badawczych i szybko wdrażają. U nas ta ścieżka nie jest jeszcze wypracowana. Nie ma zainteresowania przemysłu nowymi technologiami -powiedział rektor.
Białorusini chętnie podpatrują polskie rozwiązania w dziedzinie ochrony środowiska, np. sposoby uzdatniania wody, utylizację odpadów komunalnych czy poszpitalnych, ale nie tylko.
- Interesują nas też m.in. nowe rozwiązania i materiały w chemii i medycynie - mówi Olga Meerovskaya, sekretarz białostockiej wystawy ze strony białoruskiej.
Wystawa potrwa do czwartku. Towarzyszą jej specjalistyczne seminaria.