Wirus komórkowy atakuje... lekkoatletów

Uczestnicy lekkoatletycznych MŚ w Helsinkach poza walką z wiatrem i deszczem, muszą zmagać się jeszcze z jedną dolegliwością - teren stadionu jest zagrożony rozprzestrzenianiem się wirusa "Cabir", który atakuje telefony komórkowe.

By "zarażać", wirus nie potrzebuje kontaktu z innym telefonem, ponieważ rozprzestrzenia się dzięki systemowi Bluetooth. Pole jego rażenia wynosi aż 10 metrów, co przy zapełnionym stadionie może oznaczać setki zarażonych komórek.

- To jest jedna z pierwszych wersji "Cabira", która może infekować jedynie jeden telefon w tym samym czasie. Nowsze odmiany wirusa są dużo bardziej dzikie - skomentował Antii Vihavainen, specjalista ds. zabezpieczeń telefonicznych.

"Cabir" został rozpoznany po raz pierwszy w czerwcu 2004 r. Wirus upośledza działanie telefonu i próbuje zainfekować znajdujące się w pobliżu urządzenia. Najbardziej złośliwe wersje wirusa są w stanie całkowicie zniszczyć sprzęt. Pierwsze przypadki działania złośliwych programów zanotowano już w centrum prasowym MŚ.

Reklama
RMF FM
Dowiedz się więcej na temat: komórkowy | wirus
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy