Tego nie należy robić z lustrzanką!

Dobra lustrzanka to nie wszystko. Trzeba jeszcze wiedzieć, jak przy jej pomocy robić zdjęcia. Oto kilka rad, które pomogą ustrzec się głupich błędów przy korzystaniu z wymarzonego aparatu.

W fotografii nie zawsze liczy się kreatywność, śmiałość i odwaga. Czasami warto posłuchać dobrych rad wujka z brodą i zakręconym wąsem, czyli kogoś bardziej doświadczonego. Oto one.

Nie fotografuj jedną ręką

Aparat powinno się trzymać obiema rękami - prawa ma chwycić grip i spust, a lewa podtrzymywać korpus i obiektyw. Fotografowanie jedną ręką może spowodować trwałe rozmycie zdjęć, a przecież w większości przypadków chce się tego uniknąć. Pamiętaj o tym!

Nie zostawiaj aparatu w samochodzie

Reklama

Każda lustrzanka przykuwa uwagę, a już szczególnie wówczas, kiedy leży spokojnie "na widoku" w aucie. Nawet jeśli ukochany aparat nie zostanie ukradziony, to może nieco ucierpieć - zbyt mocno się wychłodzić lub przegrzać, a czasami nawet... zamoknąć - ze względu na wilgoć panującą w samochodzie. Powód? Matryce w aparatach są bardzo czułe na zmiany temperatur czy wilgotności.

Nie korzystaj z automatycznych trybów

Nie po to kupuje się lustrzankę (zwłaszcza z nieco wyższego segmentu), żeby korzystać z trybów automatycznych. Projektanci tych aparatów starają się o to, aby były one coraz "mądrzejsze" - by same wybierały idealne ustawienie ekspozycji czy balansu bieli. Niestety, każdy aparat, nawet najlepszy, jest w rzeczywistości bardzo "głupi" - nawet jeśli ma tryb Inteligent Auto.

Żaden komputer i algorytmy w korpusie aparatu nie zastąpią wprawnego oka i umysłu człowieka. Lustrzanki mają ogromną przewagę nad kompaktami, z których zapewne spora część z was wcześniej korzystała. Można jednak wykorzystać te zalety dopiero w trybie manualnym lub półautomatycznym.

Jeśli nie wiesz tak do końca, co to jest przysłona, czas naświetlania czy czułość ISO, nie martw się - zajrzyj do instrukcji lub poradników.

Na początku warto korzystać z trybów półautomatycznych, w których automatyka jest ograniczona do jednego z parametrów, np. czasu naświetlania przy podanej wartości przysłony lub czułości ISO. Można wtedy podpatrzeć, jakie zależności zachodzą między parametrami i później próbować samemu w trybie M.

Nie chwal się lustrzanką

Zawsze powtarzam, że jeśli coś potrafisz, to nie musisz się tym nachalnie chwalić. Twoje prace powinny mówić same za siebie. To nie aparat świadczy o twoich umiejętnościach fotografowania, ale twoje zdjęcia.

Znane powiedzenie, że to nie aparat robi zdjęcia, ale człowiek, sprawdza się tu idealnie. Chwalenie się nowo zakupioną lustrzanką to po prostu wielki obciach, który kiepsko świadczy o dojrzałości i klasie właściciela.

Nie włączaj i wyłączaj ciągle aparatu

Warto dbać o baterie, ale nie robi się tego bez przerwy włączając i wyłączając aparat. Po włączeniu lustrzanka sama przejdzie po chwili w stan czuwania. W takim trybie aparat pobiera minimalne ilości prądu.

Dlaczego nie warto co chwilę wyłączać aparatu? Zawsze gdy później przekręcisz przycisk na ON, aparat na nowo uruchomi wszystkie procesy, ekran LCD czy czyszczenie matrycy, a uruchamianie aparatu pobiera sporo energii z akumulatora.

Nie grzeb przy matrycy

Wspomniałem już o tym, że matryca jest bardzo czuła. Nie tylko na zmianę temperatur czy zbytnią wilgotność oraz wstrząsy, ale także na nawet drobne uszkodzenia mechaniczne.

Jeśli uznasz, że trzeba przeczyścić wnętrze lustrzanki, to najpierw skorzystaj z wbudowanego systemu czyszczenia sensora, który w większości przypadków bazuje na ultradźwiękach. Jeśli to nie pomoże, odkręć obiektyw i przedmuchaj wnętrze specjalną gruszką.

Nie dmuchaj bezpośrednio na lustro, a już tym bardziej na matrycę, ponieważ powietrze z wnętrza organizmu jest po prostu ciepłe, dosyć wilgotne i może pozostawić na lustrze parę.

Możesz też skorzystać z odpowiedniego, bardzo delikatnego pędzelka do czyszczenia optyki. W ostateczności możesz też podnieść lustro i delikatnie przedmuchać gruszką sam sensor, uważając jednak na to, by pod żadnym pozorem niczym go nie dotknąć. Nawet wspomnianym pędzlem.

Nie korzystaj z dźwięków

Pracując na koncertach, mam czasem nieprzyjemność obserwować osoby, które w żaden sposób nie szanują muzyki ani ciszy i fotografują lustrzankami z włączonymi dźwiękami. Mówię tu przede wszystkim o przykrym podwójnym pisku potwierdzającym uchwycenie ostrości przez aparat, który jest zazwyczaj standardowo włączony w nowych lustrzankach.

Fotografując w studiu nie musisz na to zwracać uwagi, ale jeśli wyciągasz lustrzankę podczas jakiegoś wydarzenia, wśród ludzi, nie zwracaj niepotrzebnie na siebie uwagi.

Krzysztof Basel

http://fotoblogia.pl/

Źródło informacji

Fotoblogia.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy