Śmierć telewizora z kineskopem

Telewizory kineskopowe umarły - po tegorocznych targach IFA to stwierdzenie należy traktować jako paradygmat. Berlin zdominowały odbiorniki HD, jednak na próżno szukać czegoś rewolucyjnego.

"Po co jechać na IFA - wszystko znajdziesz w Media Markt" - można było przeczytać na jednej z setek reklam, którymi obwieszono stolicę Niemiec. Jak się miało okazać, nie był to chwyt reklamowy. Wystawcy największych targów elektroniki konsumenckiej w Europie, Internationale Funkausstellung (IFA), nie zaskoczyli zwiedzających. - W tym roku nie ma miejsca na rewolucję, skupiamy się na konsumencie - powiedział przedstawiciel jednej z największych firm produkujących telewizory LCD, prosząc o pozostanie anonimowym. Szacuje się, że do końca tego roku swojego właściciela znajdzie ponad 200 mln telewizorów cyfrowych. Czy warto wstrzymać się z zakupami i poczekać na prezentowane w Berlinie modele?

Reklama

Żona pomoże

Giganci tacy jak Toshiba, Sony, Sharp, Samsung czy LG wydali setki tysięcy euro na przygotowanie robiących wrażenie stoisk wystawowych. To właśnie na nich każda z wielkich firm prezentowała kolejne modele ze znanych już dobrze serii telewizorów - Bravia (Sony), Viera (Panasonic), Aquos (Sharp) czy Regza (Toshiba). Jednak regularnie odwiedzający sklepy RTV nie zobaczyli niczego oprócz "kosmetycznych" zmian. Sprzedawane w ostatnim kwartale tego roku telewizory będą w większości przypadków mogły pochwalić się rozdzielczością 1008p (czyli pełnym HD) oraz odświeżaniem na poziomie 100 Hz, dzięki któremu problemy ze smużeniem mają stać się przeszłością.

Każdy producent miał w swojej ofercie telewizory 100 Hz, często prezentując odbiornik 60 Hz obok nowego modelu z 100 Hz - próbując udowodnić wyższość tego drugiego. Trudno powiedzieć, jak taką promocję odbiorą osoby, które niedawno kupiły telewizor HD bez odświeżania na poziomie 100 Hz. Ponieważ jednak technikalia nie przemawiają do większości klientów, producenci postanowili skupić się na designie.

- Wygląd jest w tym momencie tak samo ważny jak technologia - tłumaczy INTERIA.PL Paweł Bałamucki z Grundinga. Białe obudowy, głośniki wzorowane na kieliszkach do szampana lub podświetlany panel dotykowy zamiast zwyczajowych przycisków - telewizor wysokiej rozdzielczości ma być obecnie produktem w pełni lifestylowym, nie ma już miejsca na topornie prezentujące się odbiorniki. - Mężczyźni obecnie chodzą do sklepu RTV wraz z żoną. Nie pozostaje to bez znaczenia - żartuje Paweł Binder z polskiego oddziału LG.

Wraz z producentami kojarzonymi z telewizorami HD, na rynek ciekłokrystalicznych odbiorników wchodzą także mniejsi gracze.

Jak dowiedzieliśmy się, ekspansję na rynek polski jesienią tego roku rozpocznie Deawoo. Obok rozpoznawanych marek, podczas IFA nie zabrakło zupełnie nieznanych producentów z Azji - kilkanaście firm prezentowało swoje, w większości przypadków składające się z komponentów bardziej znanych producentów, telewizory. Tak mocna reprezentacja mało znanych firm podczas berlińskiej imprezy oznacza, że pragną one znaleźć sprzedawców chcących dystrybuować ich sprzęt na terenie Europy. Analitycy są zgodni, że do 2012 roku tanie telewizory mniej znanych producentów staną się równie popularne, co znane marki. Szczególnie w mniej zamożnych krajach.

Bez ram

O wiele trudniej przewidzieć, czy za 5 lat pojawi się technologia, która zastąpi LCD i plazmę. Technologia OLED, zapowiadana jako zabójca LCD, nie znalazła jeszcze przełożenia na telewizory dla przeciętnego konsumenta. Także technologia SED nie zawitała do Berlina. Konkurencją dla standardowych telewizorów mogą okazać się natomiast monitory - te większe, mające porty HDMI i bardzo dobre matryce modele są od kilku miesięcy promowane jako alternatywa dla telewizorów HD. Według badań rynkowych konsumenci nie chcą kupować zarówno telewizora cyfrowego, jak i dobrego monitora, w ten sposób płacąc podwójnie. Część z nich może więc podjąć decyzję o sprawieniu sobie wyłącznie jednego z dwóch urządzeń.

Niezależnie od tego trendu atrybut rozmiaru nadal pozostanie po stronie telewizorów. W Berlinie nie mogło oczywiście zabraknąć odbiorników mających więcej niż 100 cali. Jednak wszyscy producenci zgadzają się, że produkcja takich modeli ma charakter czysto prestiżowy. Zupełnie inaczej może prezentować się kariera 52-calowego telewizora Sharpa o grubości niecałych dwóch centymetrów. To chyba jedyne zaskoczenie targów waży około 25 kg i pobiera znacznie mniej energii niż standardowy telewizor. Niestety, podobnie jak w przypadku innych niecodziennych innowacji - data rynkowej premiery pozostaje w sferze spekulacji.

W tym miesiącu natomiast do sprzedaży trafi nowy telewizor firmy Philips - Aurea, którego konstrukcja stwarza iluzję braku ramy ograniczającej obraz. Jest to tzw. rama Active Frame i dostosowuje ona swe barwy do kolorów wyświetlanych na ekranie. Podobnie jak wcześniejsze modele Philipsa, Aurea zostanie wyposażona w technologię aktywnego podświetlenia tła z tyłu telewizora Ambilight.

Konsumenci chcą także bardziej przyziemnych rozwiązań - powoli standardem staje się dysk twardy w telewizorze. LG w Berlinie pokazało nowe modele telewizorów pełniących funkcję cyfrowego rejestratora materiałów wideo (Digital Video Recorder). Określany jako Time Machine, telewizor koreańskiej firmy ma 160-gigabajtowy dysk. Co ciekawe, to Polacy forsowali nazwę Time Machine, próbując przekonać do niej koreańskie szefostwo.

Na stoisku LG dało się także znaleźć telewizor umożliwiający odtwarzanie trójwymiarowych filmów. Nie była to bynajmniej nowość - tego typu odbiorniki pojawiły się na IFA już dwa lata temu. Całość rzeczywiście robi wrażenie, przywodząc ma myśl projekcje w kinie IMAX. Sama technologia jednak nie wystarczy - potrzebny jest także stosowny kontent. Trójwymiarowa telewizja dla przeciętnego konsumenta nie wchodzi na razie w grę.

Kineskop na śmietnik

Wszyscy producenci stawiają na HD, a wraz z telewizorami popularność zyskują gry wideo tworzone z myślą o wysokiej rozdzielczości, telewizja High Definition oraz filmy w formacie Blu-ray i HD DVD. Wojna formatów nowej generacji mogła ubarwić trochę same targi - nie doszło jednak do tego. Walka ograniczyła się do podawania liczb i puszczania fragmentów filmów. Sony podczas konferencji dotyczącej Blu-ray ogłosiło wsparcie Acera dla swojego formatu, a także zaprezentowało liczby wskazujące na lepszą sprzedaż odtwarzaczy Blu-ray (dzięki PlayStation 3).

Toshiba - promotor formatu HD DVD - w swoich rankingach nie wliczał już konsoli Sony. Konkurent Blu-ray oficjalnie potwierdził zdobyte już przez INTERIA.PL informacje o tańszych odtwarzaczach HD DVD oraz aktywnej kampanii filmowej polegającej na wprowadzaniu w każdym z krajów Europy jak największej liczby tytułów, pamiętając o lokalnych produkcjach.

Filmy w HD można było zobaczyć na każdym ze stoisk - trudno było znaleźć lepszy sposób na promocję nowej generacji telewizorów. Podczas zeszłorocznych targów zarówno nowe formaty, jak i telewizory z pełnym HD robiły wrażenie. Teraz stały się one standardem. Do końca tego roku większość telewizorów LCD z FullHD będzie kosztowała poniżej 4 tys. zł - jest to ostateczny dowód na śmierć telewizorów z kineskopem. Właśnie dlatego w 2006 roku zwiedzający IFA jedynie oglądali nowoczesne telewizory i odtwarzacze HD. Obecnie zastanawiali się, co kupić. Producenci myśleli natomiast, jak swoje produkty sprzedać. Dlatego nie było miejsca na fantazję, a jedynie na iście niemiecki pragmatyzm.

Łukasz Kujawa, korespondencja z Berlina

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy