Serwisanci Apple opublikowali nagie zdjęcia kobiety

Technologiczny gigant został zmuszony do zapłaty wielomilionowego odszkodowania kobiecie, której prywatne zdjęcia oraz materiały wideo wyciekły do sieci. Sprawcami okazali się technicy zajmujący się naprawą iPhone’ów.

Apple od lat przekonuje jak wielką uwagę przykuwa do prywatności swoich użytkowników. Tym większym echem odbiła się historia z 2016 roku, dotycząca wycieku intymnych zdjęć oraz filmów pewnej użytkowniczki.

Jak możemy wyczytać na łamach serwisu The Telegraph, kobieta studiująca na Uniwersytecie w Oregonie oddała swój telefon do oficjalnego serwisu technicznego Apple. Choć urządzenie zostało stosownie naprawione, technicy pokusili się o coś jeszcze. Mowa o udostępnieniu niektórych prywatnych materiałów właścicielki, w jej własnych mediach społecznościowych. Wśród materiałów, które pojawiły się na profilu społecznościowym kobiety były zarówno intymne zdjęcia, jak i film wideo ukazujący akt zbliżenia.

Reklama

Adwokaci kobiety niemal natychmiast zagrozili pozwem za naruszenie prywatności i wywołanie traumy oraz urazu psychicznego.

Wszystko wskazuje na to, że Apple przeprowadziło wnikliwe dochodzenie, które ostatecznie doprowadziło do ugody pomiędzy firmą oraz kobietą. Pokrzywdzona otrzymała 5-milionowe odszkodowanie, a dwójka techników została natychmiastowo zwolniona z pracy. Jednym z punktów porozumienia było także zachowanie całkowitej poufności w kwestiach dotyczących procesu sądowego.

Rzecznik Apple potwierdził już, że faktycznie doszło do wspomnianego incydentu. Podkreślił również, że firma Apple szalenie poważnie traktuje prywatność swoich użytkowników oraz wciąż kontynuuje rozwój systemów zabezpieczających.

Oglądaj najnowsze promocje i planuj zakupy z ding.pl   

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Apple | serwis
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy