SCO: Będziemy drugim RIAA

SCO grozi procesem sądowym o nadużycie praw autorskich Uniksa i Linuksa coraz większej liczbie firm i organizacji. Obecnie "na tapecie" jest branża... samochodowa. Pozwy o "nielegalne korzystanie z kodu bedącego własnością SCO" zostały bowiem skierowane m.in. przeciwko Autozone (największy dostawca części zamiennych do samochodów w USA) oraz znanemu producentowi samochodów - firmie DaimlerChrysler. Obaj pozwani pracują na Linuksie. Mimo pojawiania się coraz większej liczby dowodów świadczących o bezzasadności roszczeń SCO - firma nie zamierza na tym poprzestać. Szef firmy Darl McBride (na ilustracji) zapowiedział bowiem rozszerzenie akcji prawnych "na Europę i cały świat".

"Nasza walka jest odpowiednikiem walki RIAA z piractwem muzycznym. Mam nadzieję, że - podobnie jak w przypadku RIAA - przyniesie ona ogólną świadomość faktu, ze kradzież oprogramowania jest czynem nagannym" - powiedział McBride na zakończonej wczoraj kwartalnej konferencji dla menedżerów firmy.

Analitycy zwracają uwagę zarówno na podkreślone przez szefa SCO paralele pomiędzy SCI i RIAA (walka prawna "do oporu" i odpowiedź internautów w postaci ataków na serwery obu firm), ale także i na różnice. RIAA jest organizacją wspieraną przez bogaty showbiznes. Postępowanie SCO - zdaniem np. Clive Longbottoma z firmy analitycznej Quocirca - to rozpaczliwy sposób na odbicie sie od dna firmy, która jest zagrożona upadkiem. Longbottom nie rokuje jej w tej walce sukcesów i prorokuje SCO los Rambusa, który serią procesów "przeciw wszystkim" zaszkodził sobie nieprawdopodobnie.

Reklama

Jednakże większość analityków twierdzi, ze SCO tak łatwo nie padnie (mimo, ze na wspomnianej konferencji McBride poinformował również, że dochód firmy w I kwartale 2004 wyniósł 11,4 miliona USD i był o 2,1 miliona USD niższy niż w analogicznym okresie roku 2003). Nieoficjalnie mówi się bowiem od dłuższego czasu, że SCO jest jedynie figurantem w grze, w której pionki przesyła Microsoft. Te informacje zdaja się potwierdzać. Serwis Opensource.org ujawnił bowiem właśnie treść e-maila wysłanego przez członka zarządu firmy SCO, w którym jednoznacznie stwierdza on, że w kampanii antylinuksowej finansuje ich Microsoft.

SCO potwierdziło autentyczność listu, który można znaleźć tutaj

W roku 2003 wydatki SCO na obsługę prawną wytoczonych procesów przekroczyły. 4,3 miliona USD.

Dowiedz się więcej na temat: firmy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy