Pięć przypadków rzekomych spotkań z UFO

McMinnville

Fotografia z amerykańskiego McMinnville w stanie Oregon pochodzi z roku 1950. Przez zwolenników teorii o istnieniu UFO uznawana jest ona za jeden z najbardziej wiarygodnych dowodów na jej słuszność. Jej autorem jest Paul Trent, który wolno poruszający się niezidentyfikowany obiekt latający w kształcie metalicznego dysku zobaczył 11 maja wraz z żoną Evelyn oraz swoim ojcem. Mężczyźnie udało się uwiecznić go na zdjęciu widocznym obok. Fotografie oraz negatywy na przestrzeni lat poddano licznym badaniom, które nie pozwoliły jednak jednoznacznie stwierdzić, czy incydent w McMinnville był prawdą czy mistyfikacją.

Reklama

New Jersey

Zdjęcie z New Jersey wykonano dwa lata po incydencie w McMinnville. Jego autorem jest George Stock, który podejrzany obiekt na niebie zobaczył ze swojego ogródka wraz z przyjacielem, Johnem Riely’m, 29 lipca 1952 roku. Gdy ich oczom ukazał się wówczas zupełnie nie podobny do samolotu niebiesko-metaliczny dysk z kopułą u samej góry, Stock poprosił swojego kolegę o niespuszczanie go z oka i szybko pobiegł po aparat. Mężczyźnie udało się wykonać pięć dobrej jakości fotografii, które trafiły jakiś czas później do archiwum CIA. Agencja nie wypowiedziała się jednak nigdy na temat ich autentyczności.   


Waszyngton 1952

Lata 50. XX wieku obfitowały w USA w liczne przypadki rzekomych kontaktów ludzkości z obcą cywilizacją. Jeden z najbardziej głośnych miał miejsce w Waszyngtonie, w roku 1952, między 12 a 29 lipca. Świadkowie widzieli wówczas niesamowicie szybko poruszające się na niebie obiekty o nietypowych kształtach m.in. nad Białym Domem, Kapitolem oraz Pentagonem. Kulminacyjnym momentem tamtych wydarzeń był 26 lipca, który przeszedł do historii jako Bitwa nad Waszyngtonem. Amerykańska armia otworzyła wówczas ogień do niezidentyfikowanych obiektów. Jeden z nich miał ponoć odpowiedzieć na strzały. Władze USA nigdy jednak tego nie potwierdziły, lakonicznie stwierdzając tylko, że obiekty były czymś nieznanym. 


Belgijska fala

Jednym z bardziej popularnych i niewyjaśnionych do dziś epizodów z rzekomym udziałem UFO jest także tzw. belgijska fala, która miała miejsce na terytorium tego kraju w latach 1989-1990. Wtedy to władze otrzymały od obywateli tysiące powiadomień dotyczących niezwykle szybkich trójkątnych obiektów, emitujących trzy silne promienie światła z dużych okrągłych powierzchni przy jego rogach oraz światło czerwone, błyskające po środku. Zdaniem sceptyków wykluczających możliwość istnienia UFO, tajemnicze obiekty były w rzeczywistości jedynie nowoczesnymi samolotami wojskowymi. Nie wszyscy dali jednak temu wiarę stwierdzając, iż samoloty nie byłby zdolne do ewolucji, które wykonywały zaobserwowane nad Belgią obiekty.   

Phoenix

Niezidentyfikowany obiekt latający 13 marca 1997 zaobserwowali także mieszkańcy Phoenix w stanie Arizona. Tysiące świadków tamtych wydarzeń donosiło wówczas władzom, że na niebie ich oczom ukazał się obiekt w kształcie litery V, emitujący światło z pięciu równomiernie rozmieszczonych na swojej powierzchni punktów. Amerykańskie władze starały się dementować pogłoski na temat rzekomego pojawienia się nad Phoenix obcej cywilizacji, argumentując, iż widzianymi obiektami były flary, lecz wiele osób nie przyjęło tej wersji do wiadomości. Co ciekawe, światła nad Phoenix zaobserwowano ponownie w roku 2007 oraz 2008.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy