Nadciąga silna burza magnetyczna

Eksperci ostrzegają, że z dużym prawdopodobieństwem 27 września rozpocznie się silna burza magnetyczna. Jak dochodzi do takich zjawisk i jakie mogą być ich następstwa?

Tarcza słoneczna, przez wiele tygodni pozostaje niemal pozbawiona jakichkolwiek plam. Mimo to w najbliższych godzinach możemy się spodziewać silnej burzy magnetycznej. Wielka dziura koronalna, otwór w słonecznej atmosferze, powoduje emisję strumienia naładowanych cząstek elementarnych. Gdy trafi on ziemię prawie zawsze rośnie prędkość wiatru słonecznego i rozpoczyna się napór naładowanych cząstek na ziemskie pole magnetyczne, które próbuję dać im opór.

Ostatni raz na dużą skalę miało to miejsce miesiąc temu na skutek tej samej dziury koronalnej. Po miesiącu zwróciła się ona znowu w kierunku naszej planety. Oznacza to, że z dużym prawdopodobieństwem 27 września rozpocznie się silna burza magnetyczna, która potrwa do 28 września i osiągnie wielkość G1 albo G2 przy spodziewanym wietrze słonecznym o prędkości dochodzącej do 700 km/s.

Burza magnetyczna oznacza również wzrastające szanse na obserwacje zorzy polarnej. Zwykle na skutek oddziaływania strumienia naładowanych cząstek, mogą się one pokazywać chwilami bardzo daleko na południe. Aby jednak mieć nadzieję na obserwację zorzy polarnej w północnej Polsce, konieczne wydaje się być osiągniecie przynajmniej poziomu G2 tego oczekiwanego magnetycznego sztormu.

Co może wydarzyć się podczas burzy magnetycznej?

Duża ilość naładowanych cząstek emitowanych przez Słońce może spowodować nieodwracalne uszkodzenie podzespołów w satelitach krążących nad naszymi głowami. Oznaczałby to koniec systemów nawigacji GPS i GLONASS, a także telefonii satelitarnej Irirdium.

Reklama

Satelita tego ostatniego systemu ucierpiał już kiedyś podczas przelotu nad terenem Anomalii Magnetycznej Południowego Atlantyku (SAA). Ze względu na słabszą magnetosferę urządzenie było narażone na promieniowanie kosmiczne i słoneczne znacznie bardziej niż zwykle. To wystarczyło do jego nieodwracalnego uszkodzenia. Gdyby doszło do hiperaktywności słonecznej, coś takiego wystąpiłoby na dużą skalę. Uszkodzeniu uległyby tysiące satelitów, nie tylko z sieci Iridium. 

Na powierzchni Ziemi wcale nie byłoby lepiej. Szczególne uszkodzenia dotknęłyby infrastruktury energetycznej. Skutkować to będzie powszechnymi przerwami z dostępem do elektryczności. I mowa tu o braku prądu nie tylko w danym państwie, lecz nawet na całym kontynencie.

Zmianynaziemi.pl
Dowiedz się więcej na temat: Burza magnetyczna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy