Moto Z² Play - wszystko, co potrzeba w jednym

Wraz z nowoczesnym smartfonem Moto Z² Play marki Motorola zwiedzamy Kraków, zastanawiając się jak bardzo dobry telefon potrafi dzisiaj zastąpić mapę, aparat, kamerę i wiele innych gadżetów.

Stwierdzenie mówiące o tym, że smartfon zastąpił nam komputer stało się sloganem. Jest ono rzecz jasna prawdą, ale należy je uzupełnić o adnotację: smartfon jest czym więcej niż substytutem komputera.  Zaawansowany telefon to aparat, kamera, nawigacja samochodowa, najlepsza na świecie mapa, przewodnik, kino domowe, odtwarzacz muzyczny i koło ratunkowe, w przypadku kryzysowej sytuacji. Nie ma lepszego potwierdzenia tej tezy niż podróż, w trakcie której smartfon taki jak Moto Z² Play staje się zwyczajnie nieodzownym partnerem.

Mobilny fotograf w Parku Jordana

Do Krakowa wybraliśmy się przed południem. Moto Z² Play i Google Maps wskazały nam drogę w okolice Parku Jordana. Po wyjściu z samochodu, telefon miał ponad 94 proc. energii w baterii. Nieźle, jak na ponad 40 minutową podróż bez ładowania. Z telefonem w ręku, i włączonym Google Maps, udaliśmy się z rodziną do pobliskiego ogródka z food trackami. Skąd ten pomysł? Po pierwsze, wszyscy byli głodni, a po drugie - na ratunek, z odpowiednią rekomendacją, przyszedł nam Foursquare.

Reklama

Na miejscu, po odebraniu zamówień, nie obyło się bez zdjęć. Fotek nas, fotek nas z jedzeniem i samego jedzenia. Mający 12 megapikseli aparat spisał się bardzo dobrze przy realizacji jakże istotnej pamiątki z kulinarnego wypadu. Wbrew pozorom złapanie odpowiedniej ostrości i naturalnych kolorów podczas fotografowania jedzenia nie jest takie łatwe. Z Moto Z² Play nie było problemów.

Co dalej? Wiadomo, sam park, a konkretnie łódki i inne atrakcje skupiające się wokół wodnego placu zabaw. W tym miejscu bardzo przydatny okazał się moduł fotograficzny Hasselblada, błyskawicznie montowany z tyłu smartfonu. Obiektyw z 10-krotnym zoomem optycznym sprawił, że z łatwością można było zrobić zdjęcia wszystkich szaleństw odbywających się na środku sadzawki. Dziecku czas płynął błogo, ale po zabawie i spacerze, przyszła pora na kolejny obowiązkowy element podczas wizyty w Krakowie, czyli obiad, a potem kawa na Kazimierzu. Samochód zostaje obok parku, nie ma co ładować się do centrum, szczególnie że wcześniej Google Maps powiadomiło nas o robotach drogowych w tej części miasta.  Wyciągamy "Motkę", włączamy aplikację MyTaxi i zamawiamy taksówkę w okolice stadionu Wisły Kraków. Kierunek - Plac Nowy.

Kawa na Kazimierzu

Na miejscu, po wykonaniu obowiązkowej serii zdjęć i nakręceniu kilku filmików, trzeba było w końcu gdzieś usiąść i coś zjeść. Z radą przyszedł TripAdvisor z listą dobrych restauracji w rozsądnej cenie. Ta sama apka pomoże nam w znalezieniu klimatycznej kawiarni. Bezstresowo, przy "małej czarnej", po szybkim przeglądnięciu Facebooka, rzucamy okiem na stan baterii. Wynik naprawdę niezły, ponad 70 proc. Mająca 3000 mAh bateria wytrzyma prawie 30 godzin, ale przezorny podróżnik zawsze w wolnej chwili powinien podładować swojego mobilnego asystenta. 

W takiej sytuacji można by wygrzebać z plecaka ładowarkę, a potem szukać gniazdka, przy okazji zwracając na siebie uwagę gości i obsługi. Jest jednak inne rozwiązanie, i bynajmniej nie mówimy o powerbanku z kablem, który utrudnia nam dalsze korzystanie z telefonu. Wyciągamy moduł Incipio offGRID, czyli przenośną baterię. Umieszczamy ją z tyłu Moto Z² Play, a gadżet zaczyna ładować telefon, my tymczasem nadal wygodnie przeglądamy "Fejsa". Bateria o pojemności 2200 mAh dostarczy energii na około 22 godziny. Nam tyle nie potrzeba, wystarczy kilkanaście minut i ruszamy dalej zwiedzać miasto. Moduł jeszcze przez jakiś czas zostaje na telefonie. Z powerbankiem nie byłoby tak łatwo. Najbardziej niecierpliwi mogą wybrać moduł TurboPower Pack, który ma 3490 mAh i ładuje w technologii TurboPower, czyli tak szybko, że nie zdążymy wypić naszej kawy, a bateria już będzie prawie pełna.



Zamiast przewodnika i mapy, korzystamy z TripAdvisora. Podstawowe informacje z apki wystarczą, aby zbadać co ciekawsze zakamarki Kazimierza. Aparat Moto Z² Play, sporadycznie wspomagany przez moduł Hasselblada, dzielnie spełnia swoje zadanie, dokumentując całą wyprawę.

Powoli zbliża się wieczór. Dziecko coraz bardziej marudzi, trzeba zatem wracać. Ale tym razem obędzie się bez taksówki. Lepiej przejechać się tramwajem. Sprawdzamy rozkład i odpowiednią linią podjeżdżamy w okolice Parku Jordana. Moto Z² Play znowu trafia na miejsce kiedyś przeznaczone dla nawigacji GPS, wybieramy dom i uruchamiamy silnik.

Mobilny asystent

Jeszcze kilka lat temu opisana powyżej historia z użytkowania Moto Z² Play musiałaby zawierać więcej urządzeń niż tylko smartfon: dobry aparat, nawigację GPS, papierowe przewodniki, a do tego doszłoby jeszcze nerwowe spoglądanie na stan baterii smartfonu, z nieustanną obawą o nagłe rozładowanie się telefonu.  Ale to już przeszłość.  Jak zatem widać, dobry smartfon nie tylko zastąpi komputer, ale również szereg innych, tradycyjnie wykorzystywanych przez podróżnika gadżetów. I to nie jest slogan.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy