Jak przeprowadzić szturm na fabrykę narkotyków

W przypadku wyjątkowo niebezpiecznych aresztowań i przeszukań wysyłane są oddziały specjalne. Ekstremalne ryzyko stanowią laboratoria, w których wytwarzane są narkotyki. Pragnący zachować anonimowość instruktor policyjny, na prośbę "Świata Wiedzy", zgodził się opisać, jak w idealnej sytuacji przebiega tego rodzaju akcja – i co może pójść nie tak.

Jest piąta rano, gdy drzwi do budynku otwierają się z głośnym hukiem.Ubrane na czarno postacie wśród głośnych okrzyków szturmują pomieszczenia,rzucając się w kierunku zaskoczonych lokatorów, którzy jeszcze są w łóżkach. Ci próbują osłonić oczy przed jaskrawym światłemu mocowanych na broni latarek. Zaledwie 15 sekund później wszyscy czterej podejrzani leżą na podłodze,z rękami skutymi na plecach. Ale to, co trwało tylko chwilę, funkcjonariusze oddziału specjalnego przygotowywali przez wiele godzin.

Jakie niebezpieczeństwa kryją laboratoria narkotykowe?

W trakcie szturmu na wytwórnię narkotyków szczególnym zagrożeniem jest nie tylko sam opór sprawców, alei miejsce akcji: często ma się wówczas do czynienia z groźnymi substancjami,które mogą powodować poparzenia chemiczne skóry oraz dróg oddechowych, a dodatkowo są łatwopalne. Kiedy się ulatniają, już naciśnięcie włącznika światła może wywołać eksplozję. W takich przypadkach policja musi więc zachować odpowiednie środki ostrożności.

Tego rodzaju operacja wiąże się również z dość dużym zagrożeniem dla sąsiadów, zwłaszcza w budynkach wielorodzinnych. Pomijając ryzyko wywołania pożaru, w razie ewentualnej wymiany ognia osoby postronne także mogłyby się znaleźć w poważnym niebezpieczeństwie. Normalne jest więc, że w takich sytuacjach parę ulic dalej czekają jednostki straży pożarnej oraz służby ratownicze wraz z lekarzem pogotowia ratunkowego. Ponadto funkcjonariusze oddziału uderzeniowego też są dobrze przeszkoleni w zakresie udzielania pierwszej pomocy, a część z nich ma przy sobie podstawowe wyposażenie medyczne.

Reklama

Jak działają jednostki antyterrorystyczne?

Oddział specjalny nie szturmuje mieszkania tak po prostu, wpadając do środka niczym banda brutalnych zbirów. Każdy jej członek ma przypisaną określoną funkcję, oraz odpowiedni do niej ekwipunek. Wszyscy dokładnie wiedzą, jakie są ich zadania oraz kto kogo ubezpiecza.

Ważnym elementem jest przy tym czynnik zaskoczenia: podejrzany powinien zostać obezwładniony tak szybko, by nawet nie zdążyć pomyśleć o stawianiu oporu. Od wyważenia drzwi mieszkania do momentu pojmania przestępców upływa zazwyczaj tylko kilka-kilkanaście sekund. Ponadto groźny wygląd funkcjonariuszy,efekt szoku wywołanego głośnymi okrzykami, a także przewaga liczebna policjantów sprawiają, że kryminaliści rezygnują z obrony.Mimo że w ostatnich latach praca z psami z wydziałów antynarkotykowych przyniosła znakomite efekty, to wytwórnie substancji odurzających są dla nich zbyt niebezpieczne. Już niewielkie ilości chemikaliów mogą trwale uszkodzić ich łapy i sprawić, że zwierzęta staną się niezdolne do służby. Co więcej, poruszają się one znacznie bliżej ziemi niż ludzie - nagromadzone tam gazy mogłyby spowodować nawet chemiczne oparzenia dróg oddechowych.

Jaki sprzęt jest potrzebny policji?

Oprócz standardowego wyposażenia, czyli kamizelek kuloodpornych i hełmów, w trakcie szturmu na narkolaboratorium oddziały specjalne używają broni z tłumikami. Nie tylko redukują one obrażenia wywołane przez pociski, ale i zapobiegają powstawaniu błysku wystrzału, zmniejszając zagrożenie pożarowe. Jednocześnie trzeba zrezygnować z takich środków, jak granaty błyskowo-hukowe, gdyż ich odpalenie mogłoby spowodować eksplozję. Z tych samych względów nie wchodzi w rachubę otwieranie drzwi strzałem czy też ich wysadzanie- trzeba sięgać po bardziej tradycyjne metody, takie jak wyważanie za pomocą masywnych taranów. Składniki niezbędne do wytwarzania narkotyków oraz produkty ich reakcji mogą także zagrażać bezpośrednio drogom oddechowym albo powodować chemiczne oparzenia skóry. Dlatego często w takich sytuacjach używa się masek przeciwgazowych oraz wyjątkowo wytrzymałej odzieży.

Po policjantach przyjeżdżają strażacy

Bezpośrednio po aresztowaniu podejrzany zostaje gruntownie przeszukany, a następnie - tak szybko, jak to możliwe - wyprowadzony do radiowozu. W tym czasie trwa sprawdzanie mieszkania pokój po pokoju, by odnaleźć inne osoby. Gdy lokum jest "zabezpieczone", najwyższy priorytet mają zagrożenia chemiczne. W tych kwestiach korzysta się z pomocy ekspertów straży pożarnej, którzy dysponują fachową wiedzą. To oni zajmują się usuwaniem chemikaliów, stosując środki ochrony dróg oddechowych. Dopiero po przeprowadzeniu tych czynności - inaczej niż w telewizyjnych serialach kryminalnych - śledczy mogą wejść do mieszkania, aby zabezpieczyć materiały dowodowe. Gdyby zrobili to wcześniej, tylko niepotrzebnie naraziliby siebie i innych policjantów.

Sprawdź, co można przeczytać w najnowszym numerze Świata Wiedzy

Świat Wiedzy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy