Do Polski przyjechał "nigeryjski książę" - aresztowano go

Tomaszowscy policjanci zatrzymali na gorącym uczynku 36-letniego obywatela Nigerii. Mężczyzna przyleciał z Włoch aby odebrać pieniądze od 55-latki, która uwierzyła w darowiznę od seniorki z USA w wysokości 2 milionów dolarów. - czytamy w Lubelska.policja.gov.pl.

Stosowane przez spamerów oszustwa nigeryjskie (znane również pod nazwą "nigeryjski przekręt 419") polegają na wysyłaniu e-maili, w których odbiorca proszony jest zazwyczaj o pomoc w zdeponowaniu ogromnej sumy pieniędzy (najczęściej są to kwoty rzędu kilku milionów dolarów) w zamian za udział w czyimś pokaźnym majątku lub zostaje poinformowany, że ma otrzymać ogromny spadek. 

Jednak aby przeprowadzić taką transakcję, pośrednik lub rzekomy spadkobierca musi najpierw pokryć pewne niewielkie (w porównaniu z bogactwem, jakie wkrótce stanie się jego udziałem) koszty. Oszuści zawsze mają w zanadrzu zeskanowane dokumenty na poparcie swoich "opowieści" w postaci zaświadczenia prawnika lub szanowanej osoby, które potwierdzają historie opisane w początkowym e-mailu. Niezależnie od tego, co jest pisane drobnym druczkiem, rezultat zawsze jest taki sam: jak tylko oszuści dostaną pieniądze, natychmiast znikają. Każdego miesiąca filtry Kaspersky Lab przechwytują dziesiątki tysięcy tego typu listów nigeryjskich w różnych językach.

Reklama

Król oszustów internetowych w Polsce

Cała historia od początku była oszustwem a sprawcy wyłudzali od niej pieniądze za rzekome opłaty celne i transfery pieniędzy. Zanim doszło do zatrzymania obywatela Nigerii, 55-letania mieszkanka gminy Ulhówek, przekazała oszustom blisko 140 tysięcy złotych.

Oszuści tworzą fikcyjne opowieści, podają się między innymi za pełnomocników lub prawników, zapewniając o ogromnym spadku, który ofiara może podjąć po dopełnieniu kilku formalności i opłaceniu niezbędnych należności. Celem sprawcy jest zwodzenie ofiary i finalnie wyłudzenie jak największej kwoty pieniędzy. Przekonała się o tym 55-letania mieszkanka gminy Ulhówek, która straciła blisko 140 tysięcy złotych - informuje Lubelska.policja.gov.pl.

Wszystko zaczęło się od utworzenia przez 55-latkę na popularnym portalu społecznościowym zbiórki pieniędzy, które miały zostać przeznaczone na cele charytatywne. Poprzez komunikator tekstowy zainteresowanie zbiórką wykazała mieszkanka Stanów Zjednoczonych, która zaoferowała darowiznę w kwocie 2 milionów dolarów. W krótkim jednak czasie kobieta zmarła, a dalszą korespondencję mailową prowadziła z prawnikiem zmarłej, który się do niej odezwał.

Rzekomy pełnomocnik zobowiązał mieszkankę gminy Ulhówek do ponoszenia różnego rodzaju opłat związanych z przechowywaniem znacznej sumy pieniędzy i przetransferowaniem gotówki z Turcji do depozytu w Polsce, co miało kosztować ją 10 tysięcy euro. Następnie pokrzywdzona miała ponieść opłatę celną w kwocie 12 tysięcy euro. Z uwagi na to, że paczka z pieniędzmi nie została podjęta przez pokrzywdzoną z depozytu lotniskowego w Krakowie, pieniądze zostały odesłane do Holandii. Od kobiety ponownie zażądano 8 500 euro, które miała dostarczyć osobiście, jednak z uwagi na pandemię, wyjazd poza granice kraju stał się utrudniony.

2 miliony za 20 tysięcy

W prowadzonej w dalszym ciągu korespondencji z prawnikiem, pokrzywdzona dowiedziała się, że 2 miliony dolarów znajdują się obecnie we Włoszech i czekają na odbiór osobisty. 55-latka w dalszym ciągu nie zgodziła się na podróż po pieniądze, dlatego ostatecznym warunkiem ich odbioru miała być wpłata 1 tysiąca euro dla kuriera, który wyda 2 miliony dolarów w miejscu zamieszkania pokrzywdzonej, po wcześniejszym otrzymaniu 20 tysięcy euro.

Kobieta zorientowała się, że padła ofiarą oszustwa i o sytuacji z przekazaniem pieniędzy poinformowała tomaszowską policję z którą wspólnie oczekiwała na przyjazd "kuriera". W godzinach wieczornych w sobotę u kobiety pojawił się 36-letni obywatel Nigerii, który domagał się wydania 20 tysięcy euro. Mężczyzna został zatrzymany. 36-latkowi przedstawiono zarzuty oraz zastosowano środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania - czytamy w informacji lubelskiej policji.

INTERIA.PL/informacje prasowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy