Czy USA rozpoczną cybernetyczną wojnę?

Po ataku na SolarWinds, Amerykanie odgrażają się, iż będą chcieli wziąć odwet za działania cyberprzestępców. Czy tak się faktycznie stanie?

Niedługo przed objęciem urzędu prezydenta USA, Joe Biden obiecał amerykańską odpowiedź na masową kampanię rosyjskich włamań do firmy SolarWinds oraz innych organizacji. Od tego czasu retoryka stała się jeszcze bardziej gorąca, a badacze bezpieczeństwa liczą na to, iż USA podejmie stosowne kroki związane z odwetem w cyberprzestrzeni. New York Times opublikował raport, z którego wynika, iż Biały Dom planuje bezpośrednio zemścić się na Rosjanach za opisywany atak.

Lista potwierdzonych ofiar ataku obejmuje między innymi dziewięć agencji federalnych, w tym Pentagon, Departament Sprawiedliwości oraz NASA. Amerykanie chcą zasygnalizować, że są równie mocni, a strona rosyjska przekroczyła granicę, której nie powinna - przekazał Jake Sullivan w wypowiedzi dla "New York Times".

Reklama

Oprócz Rosja, dziury w systemach amerykańskich firm wykorzystują także Chińczycy - Ci z kolei wykorzystali podatność w Microsoft Exchange. Dziura została szybko załatana przez amerykańskiego producenta.

Operacja SolarWinds w porównaniu z poprzednimi atakami Rosjan to prawdziwa bomba. Uprzednio cyberprzestępcy uzyskali dostęp do maili Hillary Clintom czy też wdrożyły robaka NonPetya, który rozprzestrzenił się po całym świecie i wyrządził szkody na poziomie 10 miliardów dolarów.

Nie jest jasne, w jaki sposób Biały Dom planuje odpowiedzieć na kampanię SolarWinds. W komentarzu dla CNBC urzędnik Białego Domu częściowo zaprzeczył historii oraz planom opublikowanym przez New York Times. 


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: USA | Rosja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy