Czy superszybka kolej jest bezpieczna?

Katastrofa kolejowa pod Szczekocinami rozpocznie kolejną debatę o bezpieczeństwie i poziomie technicznym polskich kolei. Warto również zapytać, czy superszybka kolej, mająca powstać kiedyś także w Polsce, jest bezpieczniejsza od tej tradycyjnej?

W katastrofach superszybkiej kolei zginęło 141 osób. Może się wydawać, że to duża liczba, ale kolej nowej generacji w swojej historii musiała zmierzyć się tylko z dwoma tragicznymi katastrofami - w 1998 roku w Eschede (Dolna Saksonia) oraz w 2011, w chińskiej prowincji Zhejiang (Czeciang).

Eschede - 101 zabitych

Katastrofa w Dolnej Saksonii była najbardziej tragicznym wydarzeniem w historii superszybkiej kolei. Wiozący 287 osób pociąg Intercity-Express ICE, relacji Monachium-Hamburg, jechał z prędkością 200 km/godz, kiedy niespodziewanie wykoleił się, niszcząc podporę wiaduktu, co doprowadziło do jego zawalenia. 3 czerwca 1998 zginęło 101 osób, ponad 88 zostało ciężko rannych.

Przyczyną katastrofy była awaria kół pierwszego wagonu. Zmęczenie materiału doprowadziło do pęknięcia obręczy mającej zmniejszać wstrząsy. Obręcz oddzieliła się od tarczy koła, wbiła w podłogę i zniszczyła zwrotnicę w Eschede, prowadząc do wykolejenia pociągu. Cudem nie doszło do podwójnej katastrofy - jadący w przeciwnym kierunku pociąg ICE 787 minął stację w Eschede minutę przed czasem, a ICE 884 miał minutę opóźnienia.

Reklama

Po katastrofie w Eschede

Jak możemy przeczytać w Wikipedii, po wydarzeniach w Niemczech w pociągach zastosowano koła wykonane z jednego kawałka stali, a nie jak dotychczas - z gumowej uszczelki i dwóch obręczy. Teraz wstrząsy wywołane jazdą łagodzą znajdujące się między wózkami jezdnymi wagonów poduszki. Wprowadzono też na okres wymiany kół ograniczenie prędkości dla pociągów ICE do 150 km/h.

W roku 2002 prokuratura wniosła akt oskarżenia przeciwko konstruktorowi kół i dwóm pracownikom niemieckich kolei, zarzucając im niedostateczne przetestowanie konstrukcji i niedbalstwo przy kontroli technicznej. Nie udało się jednak wydać wyroku, ponieważ eksperci nie byli w stanie powiedzieć, na ile oskarżeni mieli techniczną możliwość wcześniejszego rozpoznania zagrożenia. Sąd zdecydował ostatecznie, że nie można mówić o ciężkim zaniedbaniu obowiązków i umorzył sprawę, wymierzając jedynie kary grzywny.

Zhejiang - 40 zabitych

Drugą katastrofą w historii superszybkiej kolei było zderzenie z 23 lipca 2011 r. dwóch superszybkich pociągów w prowincji Zhejiang (Czeciang) na wschodzie Chin. Początkowo za jedyny powód katastrofy uznano uderzenie pioruna w pociąg (potem mówiono o uderzeniu pioruna w instalację wysokiego napięcia), co miało doprowadzić do utraty zasilania w pierwszym pociągu. Na pociąg, który uległ awarii, najechał z tyłu drugi skład. Drugi pociąg jechał z Pekinu do Szanghaju. W wyniku katastrofy zginęło 40 osób, a 192 zostało rannych, w tym 12 ciężko.

Po katastrofie w Zhejiang

Śledztwo wykazało jednak, że przyczyna katastrofy nie jest taka oczywista. Pierwszy pociąg zatrzymał się po uderzeniu pioruna, ale nikt nie został ranny. Prawdziwym powodem katastrofy była awaria lub nieprawidłowe działanie sygnalizacji, która powinna poinformować załogę drugiego pociągu o sytuacji na linii. Do tego jednak nie doszło. Po oficjalnym śledztwie chińskie władze za winowajców uznały "lokale władze odpowiedzialne za zarządzanie koleją w regionie". Wagony zostały zniszczone i zakopane od razu po katastrofie. Styl prowadzenia śledztwa był powszechnie krytykowany, także w Chinach. Po katastrofie spółka CSR, odpowiedzialna za połączenie Pekin-Szanghaj, wycofała 54 szybkie pociągi z powodów związanych z bezpieczeństwem. Zmniejszono także prędkość pociągów.

Obecnie podróż z Szanghaju do Pekinu superszybką koleją zajmuje 4 godziny 48 minut. Z prędkością 301 km/godz. pokonujemy dystans 1305 km. Dla porównania, odległość między Krakowem a Warszawą (około 316 kilometrów), pociąg pokonuje w 2 godziny 55 minut.

Czy szybka kolej jest bezpieczna?

Czy można odpowiedzieć na powyższe pytanie? Suma ofiar katastrof superszybkiej kolei jest mniejsza niż suma ofiar katastrof "normalnej" kolei - trudno jednak uznać to za dowód. Superszybka kolej korzysta z nowoczesnych rozwiązań, które są bezpieczniejsze od tych standardowych. Dodatkowo, zarządzanie i nadzór nad tego typu składami jest łatwiejszy niż w przypadku klasycznych rozwiązań. Zatem, w teorii, superszybką kolej można uznać na bezpieczniejszą. Niezależnie od katastrof trwają pracę nad koleją rozwijającą prędkość powyżej 500 km/godz.

Polski projekt Kolei Dużych Prędkości, który zakładał stworzenie połączeń kolejowych pomiędzy największymi miastami, na razie jest w powijakach. Pierwsze pociągi miały ruszyć z prędkością 250 km/godz. po 2020 roku. Nic jednak nie wskazuje na to, aby miało się to stać.

Superszybka kolej na świecie

- Shinkansen, nazwa superszybkiej kolei w Japonii. Pierwszą linię, Tokio-Osaka, otwarto w 1964 roku. Pierwsze pociągi jeździły z prędkością 200 km/h, potem zwiększoną do 220 km/h,

- Maglev, w Szanghaju znajdziemy najdłuższą na świecie trasę kolei magnetycznej, czyli takiej, która zamiast torów korzysta z układu elektromagnesów. Popołudniami pociągi z lotniska do miasta i z powrotem jeżdżą z prędkością 431 km/ godz. 30 km przejedziemy w 7 minut i 20 sekund.

- THSR 700T - superszybka kolej na Tajwanie. Rozwija prędkość 300 km/ godz, bazuje na technologii japońskiej,

- TGV V150, testowy, superszybka kolej francuska, która rozwinęła prędkość 574 km/ godz. Jest to obecnie obowiązujący rekord prędkości pojazdu szynowego.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: katastrofy | superszybki | katastrofa kolejowa | kolej | tgv | Shinkansen | Maglev
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama