Czy Anonimowi przejęli kontrolę nad neonazistowską stroną Daily Stormer?

Grupa związana z ruchem Anonimowych przejęła kontrolę nad amerykańskim, neonaziwstowskim serwisem Daily Stormer. Miał to być odwet za śmierć podczas manifestacji w Charlottesville. Pojawiły się jednak sugestie, że... do przejęcia strony wcale nie doszło.

W weekend jedna osoba zmarła, a 35 zostało rannych w sobotę w Charlottesville w stanie Wirginia, po tym jak kiedy rozpędzony samochód wjechał w grupę kontrdemonstrantów, sprzeciwiających się wiecowi skrajnej prawicy.  Ponadto dwóch policjantów zginęło w katastrofie śmigłowca, który z powietrza wspierał działania sił porządkowych w mieście i który później rozbił się w pobliżu Charlottesville (więcej informacji w Serwisie Fakty). 

Reklama

Anonimowi mieli postanowić upamiętnić Heather Heyer, 32-letnią ofiarę ataku na wiecu.  W weekend w serwisie  Daily Stormer pojawiła się notatka zatytułowana: "Heather Heyer: Kobieta zabita w trakcie wypadku wywołanego przez atak wściekłości za kółkiem była grubą, bezdzietną, 32-letnią szmatą". Autorem wpisu był Andrew Anglin, właściciel serwisu.

Grupa haktywistów miała błyskawicznie przejmując kontrolę nad stroną, umieszczając na niej m.in. hasło: "Koniec nienawiści, Anonimowi przejmują kontrolę nad Daily Stormer".  Na stronie umieszczono zdjęcie w charakterystyczne masce Guy Fawkesa, wykorzystywanej przez Anonimowych, a także zrzut ekranu z gry "Streets of Rage" ("Ulice nienawiści" - w wolnym tłumaczeniu na język polski) pochodzącej z pierwszej połowy lat 90.

Anonimowi przez ostatnie miesiące prowadzą zakrojoną na szeroką skalę kampanię walki m.in. z sympatykami Państwa Islamskiego. Wielokrotnie zapowiadali również, że będą tępić wszystkie przykłady neonazizmu w sieci.

W Internecie łatwo podszyć się pod wiele grup, w tym haktywistów. Konta Twitterowe powiązane z haktywistami zaczęły zaprzeczać, jakoby atak miał miejsce z ich strony. Neonaziści mieli przeprowadzić rzekome włamanie samemu, aby zdobyć rozgłos, szczególnie że sam serwis - ze względu na wypowiedzenie umowy przez firmę hostingową, GoDaddy, zniknie z sieci.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Anonymous
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy