Counterpoint: Ceny elektroniki znowu pójdą w górę

Badacze z Counterpoint przewidują kolejny wzrost cen elektroniki. Tym razem kryzys dotknie nie tylko producentów sprzętu komputerowego. Według wyliczeń w 2022 zapłacimy nawet 16 proc. więcej za smartfona.

Aktualną sytuację na rynku elektroniki można już nazwać kryzysem. Wcześniej odczuć to mogli głównie konsumenci chcący nabyć części do komputera. Topowe karty graficzne nadal są niemal nieosiągalne, a gdy już się pojawiają to najczęściej za kosmiczne kwoty. Za całą sytuację odpowiada zbyt niska podaż w stosunku do popytu. Większe jest zapotrzebowanie na elektronikę niż firmy są w stanie stworzyć. Na pewno nie pomogła globalna pandemia, która utrudniła dostawy oraz zmusiła niektóre magazyny do wstrzymania prac. Aktualna sytuacja na rynku ma się nie tylko utrzymać, ale może nawet pogorszyć.

Reklama

Problem z małą ilością układów scalonych dotychczas dotykał głównie użytkowników komputerów osobistych. Posiadacze smartfonów do tej pory byli chronieni przez producentów. Firmy brały koszty zwiększonej produkcji na siebie, by nie odstraszyć klientów nowymi cenami. Coraz bardziej popularna stała się praktyka implementowania różnych chipsetów do urządzeń z tej samej serii. Niestety koszty produkcji układów scalonych i ich ceny rynkowe stale rosną, a producenci smartfonów zostaną zmuszeni, by przerzucić część kwoty na klientów.

Raport Counterpoint pokazuje, że w ostatnich latach byliśmy świadkami wzrostu cen elektroniki o 25-40 proc. Szacunki sugerują kolejne podwyżki, które mogą osiągnąć 10-20 proc. W 2022 za smartfony z najniższej półki zapłacimy o około 16 proc. więcej niż aktualnie. Cena średniaków wzrosną o 14 proc. Najmniejszy wzrost procentowy dotknie flagowców, które będą kosztować około 12 proc. więcej niż dotychczas.


INTERIA.PL/informacje prasowe
Dowiedz się więcej na temat: TSMC | Smartfon | Counterpoint
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy