Center of Excellence Ubera w Krakowie

Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że w samym centrum Krakowa działa specjalne biuro Ubera - Center of Excellence. Czym zajmuje się ta komórka i kto w niej pracuje? Byliśmy to sprawdzić.

Na całym świecie działa 10 biur Center of Excellence (Chicago, Phoenix, San Jose, Sao Paulo, Limerick, Kraków, Kair, Lizbona, Hyderabad, Manila). Pierwsze centrum usług biznesowych powstało w czerwcu 2015 r. w USA, najmłodszym centrum jest to zlokalizowane w Lizbonie.  "Centrum w Krakowie zostało oficjalnie otwarte we wrześniu 2016 roku. Na koniec 2017 r. w krakowskim CoE pracowało ponad 250 osób.  Wśród pracowników krakowskiego centrum są m. in.: Polacy, Białorusini, Chorwaci, Czesi, Francuzi, Niemcy, Ukraińcy, Włosi, Węgrzy czy Hiszpanie. "W 2018 r. planujemy zwiększyć zatrudnienie do ponad 300 osób" - zapowiada Katarzyna Kugaudo, Head of Customer Experience CEE w Uberze.. "Dlaczego Kraków?. Znajdziemy tutaj wszystko, co jest potrzebne - ludzi do pracy z całej Europy i turystów, którzy korzystają z Ubera.

Reklama

Centrum w Krakowie obsługuje wszystkie rynki regionu EMEA, w tym dwa z trzech największych rynków w UE - Francję i Polskę. Centrum zapewnia wsparcie językowe dla ponad 40 miast w 11 krajach (Austria, Belgia, Chorwacja, Czechy, Francja, Niemcy, Włochy, Polska, Rumunia, Szwajcaria, Ukraina). Co potrzeba, aby pracować w CoE? - "Dobra komunikacja z innymi, zdolności analityczne i umiejętność wyciągania wniosków" - odpowiada Kugaudo. Dodatkowo zespół około 40 osób w Lublinie wspiera pracowników CoE w obsłudze użytkowników i kierowców z polskiego rynku.

Czym dokładnie zajmuje się krakowskie centrum? CoE zapewnia kompleksowe wsparcie w zakresie pojawiających się bieżących problemów, w tym wymagające współpracy wielu różnych zespołów. Dba także o to, aby takie sytuacje nie pojawiały się w przyszłości. W szczególności zespoły CoE zajmują: zgłoszeniami dotyczącymi niespodziewanych zdarzeń np. wypadków, kłótni między kierowcą i użytkownikiem, pomocą w odnajdywaniu i zwracaniu właścicielom zgubionych przedmiotów, wspierają firmy korzystające z usługi Uber dla Firm, koordynują komunikację z użytkownikami za pomocą portali społecznościowych, obsługują klientów Uber Eats i wykrywają nadużycia w aplikacji i sposoby zapobiegania im.

Jak miało się okazać, małopolskie centrum doskonale poradziło sobie z ostatnią kwestią, pokazując innym centrom, jak można walczyć z oszustwami. Z jakimi nadużyciami spotkali się pracownicy Ubera? Na przykład z kierowcami, którzy jeździli z zostawionym przez pasażera smartfonem, nabijając mu konto. Innym eliminowanym przez ludzi pracujących w Centrum przypadków jest proceder opóźniania przyjazdu przez kierowcę, tylko po to, aby pasażer zrezygnował z kursu, a opłata wynosząca 10 złotych trafiła do prowadzącego. Centrum na bieżąco monitoruje takie zachowania, namierzając nieuczciwych prowadzących samochody.

Najwięcej zgłoszeń dotyczących niespodziewanych wydarzeń otrzymywana jest w weekendy, częstotliwość jest zwiększona już w czwartek wieczorem, ale zdecydowanie przodują piątkowe, sobotnie i niedzielne wieczory i noce. Najwięcej zgłoszeń przychodzi z Ukrainy, następnie z Polski, Austrii i Szwajcarii. Zgłoszenie dotyczą na przykład zostawionych w pojeździe przedmiotów. Najczęściej w Polsce zapominamy o smartfonie, portfelu, karcie płatniczej i kluczach. Ale zdarzają się też niestandardowe zguby: np. kurczak z rożna, dokumenty rozwodowe, plecak odrzutowy, różaniec czy glukometr. 

Najbardziej zapominalscy pasażerowie mieszkają w Madrycie, na drugim miejscu są użytkownicy z Warszawy. Z kolei rekordzistą, który zgłosił 19 razy zgubienie przedmiotu, był mieszkaniec Wielkiej Brytanii, za każdym razem zostawił w samochodzie coś innego.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: uber
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama