Białoruś odcina obywateli od internetu

24 lutego Białoruś odcięła utrzymywany przez NASK zapasowy serwer domeny .by. Jego działanie sprawiało, że nawet w sytuacji odcięcia serwera podstawowego, użytkownicy internetu na Białorusi mogliby przez pewien czas korzystać z sieci dzięki serwerowi NASK.

NASK (Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa) podaje, że odcięcie serwera miało nastąpić wkrótce po publikacjach w "Gazecie Polskiej Codziennie", które oskarżały Akademicką Sieć Komputerową o współpracę z białoruskimi służbami bezpieczeństwa.

- Działanie serwera arwena.nask.waw.pl mogło mieć istotny wpływ na poszerzanie sfery wolności w kraju naszych sąsiadów. Oznaczało bowiem, że nawet jeśli inne serwery nazw dla domeny .by przestałyby działać, np. w wyniku odcięcia serwera podstawowego przez reżim Łukaszenki - użytkownicy internetu na Białorusi mogliby przez jakiś czas korzystać z serwisu DNS, który jest podstawowym protokołem przy korzystaniu z internetu - powiedział Michał Chrzanowski, dyrektor NASK. - Autorytarny reżim bez internetu sobie poradzi. Zabranie dostępu do internetu społeczeństwu byłoby ciosem w plecy zadanym tym, którzy walczą o prawo do niezależnej informacji i wolności słowa na Białorusi - dodaje Michał Chrzanowski.

Reklama

Jak pisze NASK, zamieszczone w "Gazecie Polskiej Codziennie" artykuły przedstawiały sprawę świadczenia przez jeden z serwerów należących do NASK usługi zapasowego serwera nazw (serwera DNS) jako dowód współpracy instytutu z białoruskim KGB. Pomimo przesłanego w grudniu 2011 r. pisma do redakcji dziennika w tej sprawie, gdzie NASK miał wyjaśnić wszelkie kwestie dotyczące tego serwera oraz jego roli w utrzymaniu narodowej domeny Białorusi, ukazały się kolejne publikacje na ten temat.

Obecność w Polsce tzw. zapasowego serwera dla domeny białoruskiej ma historię sięgającą początków lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. W tamtym okresie przywódcą Białorusi był Stanisław Szuszkiewicz, historyczny inicjator rozwiązania ZSRR w 1991 r., jeden z ojców niepodległej Białorusi.

W tym czasie proces rozwoju internetu charakteryzował się m.in. podejmowaniem przez kraje, które wcześniej wprowadziły internet, działań na rzecz pomocy krajom zamierzającym rozwinąć sieć internet - szczególnie dotyczyło to sieci akademickich. Było ówcześnie przyjęte, że rozwinięte sieci akademickie w Europie wspierały rozwój komputerowych sieci akademickich w krajach, które zamierzały zrealizować internetowe połączenie do sieci akademickich na zachodzie Europy. NASK był zaangażowany w tego typu inicjatywę w odniesieniu do sieci akademickich na Ukrainie i Białorusi. Inicjatywa ta była zapoczątkowana i współfinansowana przez Techniczny Uniwersytet w Wiedniu.

W ramach ówczesnej inicjatywy powstały łącza internetowe Warszawa - Lwów, Warszawa - Mińsk oraz Wiedeń - Warszawa. Częścią usługi dołączenia danej sieci (ukraińskiej czy białoruskiej) było świadczenie przez jeden z serwerów należących do NASK usługi zapasowego serwera nazw (serwera DNS).

Odcięty serwer arwena.nask.waw.pl był zapasowym serwerem DNS dla rozwiązywania nazw domenowych w internecie. Był to jeden z sześciu serwerów secondary dla domeny .by. Zgodnie z protokołem DNS dla każdej domeny krajowej (ang. Country Code Top Level Domain) w internecie istnieje jeden podstawowy serwer nazw podlegający narodowemu rejestrowi domen oraz co najmniej jeden zapasowy serwer nazw. Wszelkie zmiany w domenie krajowej dokonywane są przez rejestr na serwerze podstawowym. Zmiany te są propagowane mechanizmami DNS na serwery zapasowe.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: NASK | Internet | Alaksandr Łukaszenka | Białoruś
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy