Antonov An-124 wypadł z pasa podczas awaryjnego lądowania

Gigant cargo, Antonov An-124, wypadł z pasa podczas awaryjnego lądowania zaledwie dziesięć minut po starcie. Samolot borykał się z uszkodzeniem wewnętrznego silnika.

Antonov An-124 był zmuszony do awaryjnego lądowania zaledwie dwie minuty po starcie - wszystko to w wyniku uszkodzenia wewnętrznego silnika samolotu, który przerwał również przewody odpowiedzialne za elektryczność i hydraulikę całej konstrukcji. Sytuacja miała miejsce w Nowosybirsku na Syberii.

Załodze Antonova udało się z powodzeniem wylądować, jednak brak działania odpowiednich systemów wymusił na samolocie zatrzymanie się za pasem startowym. Obciążony masą cargo oraz zabranego paliwa na pokład samolot nie był w stanie wyhamować i sunął po lotnisku aż samoistnie się zatrzymał. Pierwotnie Antonov An-124 miał lecieć do Wiednia.

Reklama

Zniszczony silnik uszkodził także kadłub samej maszyny i delikatnie ją podziurawił. Załodze nic się nie stało. 14 osób było w stanie wyjść o własnych siłach z samolotu.

Awaryjne lądowanie Antonova An-124 bez większych szkód jest imponujące. W poprzednich incydentach stracono bowiem aż cztery tego typu maszyny.  

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: antonov
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama