Wytrenowali bakterie do polowania na raka. Mają 100 proc. skuteczność!

Międzynarodowy zespół naukowców udowodnił, że modyfikując genetycznie pewien gatunek bakterii, można zmienić go w detektor raka jelita grubego, który charakteryzuje się 100 proc. skutecznością.

Międzynarodowy zespół naukowców udowodnił, że modyfikując genetycznie pewien gatunek bakterii, można zmienić go w detektor raka jelita grubego, który charakteryzuje się 100 proc. skutecznością.
Wczesne wykrycie nowotworu daje szansę na jego pełne wyleczenie. Naukowcy mają pomysł na innowacyjną diagnostykę /123RF/PICSEL

Badacze nie ustają w wysiłkach opracowywania innowacyjnych metod diagnostycznych, bo wczesne wykrycie nowotworu drastycznie zwiększa szansę na skuteczne leczenie - jeden z nowych pomysłów zakłada wytrenowanie do tego celu bakterii. Nasz przewód pokarmowy jest nimi wypełniony, więc naukowcy próbują wykorzystać naturalne zdolności określonych szczepów, aby działały jako czujniki probiotyczne. Te "biosensory" zademonstrowały już obiecujące wyniki w monitorowaniu stanu jelit, wykrywaniu krwawień jelitowych, infekcji i guzów wątroby (w testach na zwierzętach). 

Reklama

Bakterie bezbłędnie wykrywają raka

W nowym badaniu, opublikowanym w magazynie Science, zespół kierowany przez Roberta Coopera z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego genetycznie zmodyfikował bakterie do wykrywania fragmentów DNA wydalonego z wyhodowanych w laboratorium komórek raka jelita grubego i przez myszy z guzami jelita grubego. A mowa o Acinetobacter baylyi, który ma zdolność zbierania DNA ze swojego środowiska i przechowywania go we własnym genomie, potencjalnie nadając mu nowe cechy. To cecha znane jako naturalna kompetencja, którą naukowcy postanowili w ramach eksperymentów zhakować, żeby wykrywała raka.



W ten sposób odkryli, że A. baylyi może rozróżnić jednozasadową różnicę między mutacjami powodującymi raka a nieszkodliwymi błędami genetycznymi w swobodnym DNA wydalonym z komórek. A jak miałoby to działać w praktyce?

Kolejne przełomowe wykorzystanie CRISPR

Zespół wykorzystał narzędzie do edycji genów CRISPR, żeby zmodyfikować A. baylyi w taki sposób, aby celował w określoną mutację w genie KRAS (występuje w około 40 proc. przypadków raka jelita grubego, a także w jednej trzeciej przypadków raka płuc i większości przypadków raka trzustki) - jeśli jest obecna, bakteria włącza ją do swojego genomu, wyzwalając specyficzny sygnał, który lekarze mogą wykryć u pacjenta.

I chociaż tego typu diagnostyka wymagać będzie jeszcze wielu lat badań klinicznych, bo poza skutecznością naukowcy muszą udowodnić jej niezawodność i bezpieczeństwo, to gra jest zdecydowania warta świeczki, bo liczba zachorowań na ten nowotwór ciągle rośnie, a do tego zapadają na niego coraz młodsze osoby (kiedyś kojarzony był raczej z osobami powyżej 50 roku życia).

Szczególnie że testy na myszach udowodniły, że system był w 100 proc. dokładny w wykrywaniu obecności lub braku raka jelita grubego. Do tego zespół twierdzi, że technologia po pewnych modyfikacjach może zostać dostosowana do wykrawania także innych rodzajów raka oraz wspomagania leczenia choroby.

Polecamy na Antyweb | Rząd chce połączyć Orlen z Pocztą Polską. Jaki ma w tym cel?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: raki | Nowotwór | kolonoskopia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy