Polska się wyludnia. Do 2060 roku będzie nas 31 milionów

Obecnie w Polsce mieszka około 37,7 mln ludzi. Jednakże w ciągu najbliższych 35 lat może się to drastycznie zmienić. GUS ujawnił, że do 2060 roku w naszym kraju będzie żyć już tylko 30,9 mln osób. Winne jest m.in. jedno zjawisko.

Według danych GUS w 2023 roku w naszym kraju żyło 37,698 mln osób. Jednakże od 2000 roku (38,65 mln osób) można zauważyć postępujący spadek liczby ludności, który będzie tylko postępować. Tak przynajmniej wynika z opublikowanego raportu GUS-u "Rozwój regionalny Polski - raport analityczny 2023". 

Koniec dużych miast w Polsce?

W raporcie można przeczytać, że liczba ludności naszego kraju w 2060 roku wyniesie około 30,9 mln osób - jest to o prawie 6,8 mln ludzi mniej niż w 2023 roku. Według analiz nasza populacja zmniejszy się w większości regionów. Najbardziej dotkniętym regionem ma być województwo śląskie. Jedynie w regionie Warszawskim Stołecznym zakłada się wzrost liczby ludności.

Reklama

W latach 2025-2060 poziom przyrostu naturalnego ma corocznie się obniżać. W ciągu następnych 35 lat wartości mają być ujemne — to zjawisko będzie notowane we wszystkich regionach w Polsce. GUS wskazuje, że w naszym kraju w 2060 roku będą zaledwie 23 duże miasta, obecnie (stan na 2022 r.) jest ich 37.

W raporcie można przeczytać, że status miasta powyżej 100 tys. jako pierwszy straci Wałbrzych, ma to nastąpić już w tym roku. GUS twierdzi, że "Szacuje się, że w 2060 r. populacja Wałbrzycha nie przekroczy 60 tys., co oznaczać będzie ponad 40 proc. ubytek liczby ludności w porównaniu z 2022 r.". Dalej jest Włocławek (2025 r.), Chorzów i Tarnów (2026 r.), Koszalin, Elbląg, Płock i Dąbrowa Górnicza (lata 2031-2038).

Będzie coraz mniej Polaków

GUS wskazuje, że w latach 2023-2060 w dużych miastach spadnie liczba ludności w wieku przedprodukcyjnym z 1,7 mln do 1,3 mln osób. Z kolei spadek liczby osób w wieku produkcyjnym wyniesie aż 1,9 mln (z 6,2 mln do 4,3 mln). Idąc dalej, szacuje się, że nastąpi także wzrost liczby osób w wieku poprodukcyjnym z 2,6 mln do 4,3 mln.

W raporcie można przeczytać: "W miastach niemających statusu metropolii przewiduje się blisko 50-procentowy ubytek ludności w wieku przedprodukcyjnym i produkcyjnym [...] W latach 2023-2060 ubytek ludności w wieku przedprodukcyjnym w miastach wojewódzkich szacowany jest na ok. 15 proc. (z ok. 1 305 tys. do ok. 1 085 tys.), w wieku produkcyjnym - na ok. 25 proc. (z 4,6 mln do 3,4 mln), natomiast wzrost liczebności grupy w wieku poprodukcyjnym - na ponad 25 proc. (z 1,9 mln do 2,4 mln)".

Dalej czytamy "W świetle prognozy ruchu naturalnego dla lat 2023-2060 w miastach dużych wyraźnie obniży się wartość przyrostu naturalnego - z ok. minus 33 tys. do ok. minus 60 tys.". Specjaliści również stwierdzają: "Przewiduje się, że w 2060 r. najniższe wartości przyrostu naturalnego dotyczyć będą 8 miast wojewódzkich: m.st. Warszawy, Łodzi, Wrocławia, Szczecina, Poznania, Krakowa, Bydgoszczy i Katowic".

Ponadto w latach 2023-2060 we wszystkich dużych miastach w Polsce zmniejszy się liczba urodzeń żywych. Najwyraźniejszy spadek będzie zauważalny w Tarnowie, Wałbrzychu, Częstochowie, Zabrzu, Włocławku, Sosnowcu, Radomiu, Bytomiu, Dąbrowie Górniczej, a także w Poznaniu i Bydgoszczy.

Jednocześnie wzrośnie liczba zgonów, najbardziej dotknięty tym zjawiskiem ma być m.in. Rzeszów, Kraków, Warszawa, Gdańsk, a także Szczecin, Wrocław, Chorzów, czy Toruń. Napisano również "Przyjmuje się, że do 2060 r. znacząco wzrośnie m.in. współczynnik starości demograficznej - z 20,9 proc. w 2025 r. (w 2022 r. według faktycznych danych - 19,5 proc.) do 32,6 proc. w 2060 r. Odsetek osób w wieku powyżej 65 lat w 2060 r. w miastach dużych będzie kształtować się od ok. 29 proc. do 40 proc.".

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Polska | przyszłość
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama